Donald Tusk skrytykował ustawę węgierskiego parlamentu, która przyznaje rządowi szczególne uprawnienia w związku z epidemią koronawirusa. Wysłał też list do członków EPL, w którym stwierdza, że po uporaniu się z epidemią, kierowane przez Tuska ugrupowanie będzie musiało zastanowić się nad wykluczeniem ze swoich struktur węgierskiego Fideszu:

-„Obecnie priorytetem jest walka z pandemią, ale wkrótce nadejdzie czas, że będziecie musieli przemyśleć stanowisko w sprawie wykluczenia węgierskiego Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej” – napisał Tusk do członków ugrupowania.

Tuskowi odpowiedział premier Słowenii Janez Janša, szef Słoweńskiej Partii Demokratycznej, która również należy do EPL:

-„Drogi Donaldzie Tusku, prosimy, przyślij nam i krajom na południe od nas trochę wyposażenia do ochrony osobistej. Respiratory są także potrzebne, i byłyby przyjęte z wdzięcznością. Dziękuję” –napisał na Twitterze polityk.

 

 

 

 

Do listu byłego przewodniczącego Rady Europejskiej odniósł się również rzecznik rządu Węgier, Zoltan Kovacs. Napisał w mediach społecznościowych:

-„Na jakiej zasadzie Donald Tusk uznaje, że [rządy za pomocą dekretów] są „moralnie” nie do zaakceptowania? Na Węgrzech nie obowiązuje „permanentny stan nadzwyczajny” i nie został on  „wprowadzony na nieokreślony okres”. Przyjęte rozwiązania mogą zostać zniesione w dowolnym czasie przez parlament. Przestaną one obowiązywać gdy skończy się pandemia”.

I dodał:

-„Byłoby godnym pożałowania marnowanie czasu na cokolwiek innego niż walka z epidemią. Ci, którzy nie są w stanie pomóc, powinni przynajmniej powstrzymać się od przeszkadzania tym, którzy podejmują wysiłki. To nie jest zabawa. Stawką w każdym z państw członkowskich Unii jest życie naszych obywateli”.

 

kak/ Twitter, wPolityce.pl