Tomasz Wandas, Fronda.pl: Sprawa reprywatyzacji nie jest nam obca od wielu lat, jednak dopiero od kiedy rządzi PiS podjęto próbę rozwiązania problemu. Dlaczego wasi poprzednicy nie chcieli wyjaśnienia sprawy?

Jan Maria Jackowski, senator PiS: Przede wszystkim ze względów politycznych, ale i ekonomicznych. Część tak zwanych elit III RP nie chciała doprowadzić do tego, aby przez reprywatyzację zostały wykreowane te elity, które zostały pozbawione swojej własności w wyniku działań komunistów. 

Czy Pańskim zdaniem powołana przez Ministerstwo Sprawiedliwości Komisja Weryfikacyjna spełni swoje zadanie?

Moim zdaniem tak, jak najbardziej. Jest to środek szczególny, ale i sytuacja jest szczególna. Mamy do czynienia ze splotem okoliczności – przypomnę, że Aleksander Kwaśniewski zawetował jedyną ustawę reprywatyzacyjną, która została podjęta w IIIRP przez Parlament. Sytuacja ta miała miejsce w czasach AWSu, gdy byłem posłem –oczywiście- głosowałem „za” tą ustawą, która została zawetowana.

Co spowodowało wtedy zawetowanie tej ustawy?

Zawetowanie tej ustawy (w gruncie rzeczy pod marginalnymi pretekstami) otwierało drogę – w życiu warszawskim – do niekontrolowanej, „dzikiej” reprywatyzacji. W moim przekonaniu mamy do czynienia (w ciągu ostatnich kilkunastu lat) z szeregiem zdarzeń związanych ściśle z „dziką” reprywatyzacją. Apogeum problemu miało miejsce za rządów PO-PSL w Warszawie, a ściśle mówiąc za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Dlaczego sprawa ta wymaga pilnego działania?

Mamy zatem do czynienia z sytuacją, która wymaga szczególnego działania, ponieważ ma to formę zorganizowanej przestępczości z udziałem państwa - w tym przypadku z urzędnikami samorządowymi i częścią świata prawniczego. „Dzika” reprywatyzacja być może nie miałaby miejsca, gdyby nie działalność niektórych Sądów biorących udział w tym procederze.

Cała sprawa wymaga zastosowania szczególnych środków, niewątpliwie jednym z nich jest Komisja Weryfikacyjna, która będzie miała szczególne uprawnienia.

Który z prezydentów Warszawy ponosi największą odpowiedzialność za rozwój tego procederu?

Niewątpliwie Hanna Gronkiewicz-Waltz jest w tym zakresie liderką. Najwięcej nieprawidłowości miało miejsce właśnie za jej prezydentury. Prezydent Warszawy ponosi zdecydowanie odpowiedzialność polityczną, moralną i (być może) prawną. Sprawa jest rozwojowa, cały czas dowiadujemy się o nowych szczegółach, które mogą potwierdzać to, co w tej chwili funkcjonuje w warstwie komentatorskiej.

Mianowicie?

Mianowicie, że nie dopełniła obowiązków służbowych, co może zaowocować zarzutami karnymi.

Czy osoby poszkodowane w tej aferze będą mogły liczyć na rekompensatę wyrządzonych szkód?

Niewątpliwie nie jest to procedura łatwa. Komisja Weryfikacyjna swoimi działaniami będzie poprawiała sytuację tych osób, które często zupełnie; nie ze swojej winy, tylko w wyniku przestępczej działalności państwa komunistycznego, a później działalności przestępczej zorganizowanej grupy, zostali pozbawieni dachu nad głową.

Bardzo dziękuję za rozmowę.