Pod jednym z moich artykułów, pani deklarująca się jako lesbijka zamieściła dramatyczny apel. Można w nim przeczytać, że: homoseksualizm nie jest zaburzeniem, Bóg stworzył homoseksualizm, Kościół pluje na homoseksualistów, krytyka homoseksualizmu jest przeciwna naukom Jezusa o miłości, Jezus nic nie powiedział o homoseksualizmie, katolicy powinni dać spokój homoseksualistom.

W swoim dramatycznym apelu Pani deklarująca się jako lesbijka pytała się, czemu ją obrażam i nie chce, by osoby homoseksualne miały takie same prawa jak heteroseksualne, jak mogę być sympatyczny wobec lesbijek, a potem pisać teksty krytykujące homoseksualizm. Pani zarzuciła mi, że moje artykuły generują nienawiść, prowadzą do bicia gejów. W dramatycznym apelu Pani chce, bym zajął się swoim Kościołem, odwalił się od homoseksualistów i nie wtrącał w ich życie.

Odpowiadając pani deklarującej się jako lesbijka, muszę stwierdzić, że celem popędu seksualnego jest prokreacja. Osobniki tej samej płci nie są w stanie się rozmnażać. Z tego punktu widzenia homoseksualizm jest zaburzeniem popędu seksualnego. Dodatkowo zachowania gejów są o wiele bardziej szkodliwe dla zdrowia niż zachowania seksualne heteroseksualistów.

To, że coś występuje w naturze (jak homoseksualizm), nie oznacza, że jest pozytywne dla zdrowia. Patogeny też występują w naturze i w sposób sprzeczny z naturą je zwalczamy szczepionkami czy środkami bakteriobójczymi.

Homoseksualiści mogą oczywiście być rozczarowani tym, że ich zachowania są krytykowane przez Kościół. Podobnie mięsożercy mogą być źli na wegan za to, że są krytykowani za konsumpcje kiełbasy. Otyli mogą być wściekli na dietetyków, że krytykuje się ich sposób życia, który im daje szczęście. Takie jest jednak życie, że ludzie mają różne opinie. Demokracja i tolerancja polega na tym, że żyje się wśród ludzi mających od nas odmienne opinie.

Krytyka zachowań homoseksualnych nie jest sprzeczna z naukami Jezusa o miłości. Gejowskie zachowania seksualne są szkodliwe dla zdrowia. Wyrazem miłości jest to, że mówimy ludziom, by nie robili czegoś, co jest dla nich niezdrowe, choć sprawia im przyjemność. By nie jedli słodyczy, bo będą mieli cukrzyce. By nie pili alkoholu, by nie brali narkotyków, bo zniszczą sobie zdrowie. By nie uprawiali hazardu, bo stracą majątek. I wreszcie by sobie nie wsadzali penisa w odbyt, bo przez ścianki odbytu łatwiej do organizmu przenikają szkodliwe dla zdrowia wirusy i bakterie. Wyrazem miłości nie jest schlebianie szkodliwym dla zdrowia zachowaniom, tylko dawanie dobrych rad.

Pisząc o homoseksualizmie, zazwyczaj unikam odwołań do moralności, interesują mnie kwestie związane z zagrożeniem epidemiologicznym. Jednak muszę zwrócić uwagę, że Jezus jednoznacznie zadeklarował swoje poparcie dla homofobicznego przesłania Starego Testamentu. Jezus stwierdził „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”. A Prawo zawarte w Starym Testamencie jednoznacznie potępia homoseksualizm.

Jest mi obca mentalność korporacyjna, polegając na tym, że oceniam postępowanie ludzi przez prymat tego, czy są znajomymi, czy krewnymi. Pisze o szkodliwości gejowskich zachowań seksualnych, narodowego socjalizmu, pogaństwa nie zależnie od tego, że znam, czy nie znam, wegan, monarchistów, lesbijek, gejów, pogan czy nazistów. Dla mnie normalne jest to, że mogę być uprzejmy dla ludzi, którzy mają inne niż ja poglądy (a to lubią osoby tej samej płci, Hitlera, monarchie, wegańskie klopsiki czy modlą się do Odyna).

W życiu jest tak, że słowa generują nienawiść. Słowa homofobów generują nienawiść do gejów. Słowa wegan generują nienawiść do mięsożerców i rolników. Krytykowanie nazizmu generuje nienawiść do nazistów. Antyklerykalizm generuje nienawiść do katolików. Ateizm generuje nienawiść do wierzących. Każdy generuje swoimi słowami nienawiść. Takie jest życie. I każdy jest przekonany o słuszności poglądów, jakie głosi.

Tak jak ktoś bije gejów na ulicy, tak ktoś inny bije narodowców na ulicy. Przez dekady na ulicach Warszawy lewicowcy polowali na każdego, kto miał krótkie włosy. Bito każdego, często ludzi niemających żadnych poglądów politycznych i nie będących skinami. Sytuacja gejów nie jest niczym wyjątkowym. Skandaliczne jest to, że w wielu krajach za pobicia gejów są większe wyroki (przestępstwa z nienawiści) – co oznacza, że można bić bezkarnie nie gejów. Prawo powinno karać tak samo niezależnie czy ktoś pobił geja, czy homofoba, czy ktoś uderzył Żyda, czy antysemitę. Wszyscy muszą być równi wobec prawa.

Nikt w Polsce nie postuluje zakazu relacji homoseksualnych. Jednak podstawą demokracji jest wolność słowa, w tym i wolność słowa dla homofobów. Tak homoseksualiści mają prawo manifestować swoje skłonności, tak i homofoby mają prawo manifestować swoją odrazę dla relacji homoseksualnych i przypominać o szkodliwości dla zdrowia relacji homoseksualnych. Niestety homoseksualiści chcą, by tylko to oni mieli prawa, chcą odebrać prawa człowieka swoim oponentom, a na to nie ma zgody.

Jan Bodakowski