Zachowanie polityków i mediów lewicy i antyPiSu doskonale pokazują, że wszelkie twierdzenia o śmierci komunizmu i postkomunistów w Polsce były przesadzone. Lewicowe i antyPiSowskie media i politycy bezwstydnie szerzą skompromitowane kłamstwa o polskich bohaterach, często mordowanych w bestialski sposób przez komunistycznego okupanta podległego sowietom. Widać, że stara tożsamość ideowa i etniczna lewicy, lewicowa nienawiść do Polski, Polaków, katolików i katolicyzmu, przywiązanie do komunizmu, w jego bolszewickiej wersji, nie rdzewieje.

Na antyPiSowskim portalu „Oko press” ukazał się artykuł Anny Mierzyńskiej „''Łupaszko – żołnierz przeklęty''. W Białymstoku trwa walka między prawicą a mniejszością prawosławną”. Z artykułu wynika, że celem polskich środowisk patriotycznych jest zachowanie nazwy ulicy „Zygmunta Szendzielarza Łupaszki”, podczas gdy środowiska odcinające się od polskości chcą by Koalicja Obywatelska, zgodnie ze swoimi obietnicami, zmieniła nazwę ulicy na wolną od polskich patriotów.

Zdaniem antyPiSowskiego portalu „tylko pozornie wygląda to na banalny, lokalny temat. W rzeczywistości mamy kolejną odsłonę najbardziej intensywnego konfliktu w Polsce: między środowiskiem konserwatywno-narodowym a liberalno-lewicowym [...]. W Białymstoku czasem wyraża się on w sposób bardzo gwałtowny, widać było m.in. w lipcu, podczas zamieszek w czasie Marszu Równości. Teraz problem dotyczy Żołnierzy Wyklętych. Trwa spór o to, kogo można uznać za prawdziwego bohatera, a kto nie zasługuje na takie miano. Jest bardzo intensywny”.

Jak informuje „Oko Press” „o ulicę Łupaszki walczą środowiska, które w lipcu przeciwstawiały się Marszowi Równości, przede wszystkim Młodzież Wszechpolska. Jej członkowie uważają, że zmiana nazwy ulicy to przejaw wojny kulturowej, prowadzonej przez lewicę. W poprzednią sobotę swoje poglądy demonstrowali też kibice Jagiellonii – w czasie meczu rozwinęli ogromny transparent z napisem „Ręce precz od Łupaszki””.

Lewicowy portal zacytował Kamila Sienickiego z Młodzieży Wszechpolskiej, który stwierdził, że „Środowiska lewicowe starają się nam odebrać wartości, starają się nam je zohydzić. Widzieliśmy to 20 lipca w Białymstoku, kiedy odbywał się Marsz Równości, który był reklamowany wizerunkiem Matki Boskiej z aureolą przerobioną na tęczową. Na marszach równości przerabiane są flagi narodowe. Środowiska lewicowe starają się odebrać nam bohaterów, odebrać nam wiarę i odebrać historię. […] Zmiana nazwy ulicy z mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszko” na 100-lecia Praw Kobiet jest elementem walki kulturowej, której powinniśmy się przeciwstawiać”.

W artykule na antyPiSowskim portalu znalazły się kuriozalne opinie Olega Łatyszonka, historyka z Uniwersytetu w Białymstoku, który stwierdził: „Szendzielarz spalił dwie wsie – Potokę i Wiluki, rozstrzeliwał ludzi, z jego rąk ginęły niewinne dzieci, kobiety i starcy. [...] Łupaszka i jego oddział nie wahali się gwałcić i likwidować niewinnych ludzi”.

Polskiego bohatera nazwą ulicy uhonorowali radni z PiS. Przeciwko uhonorowaniu bohatera byli działacze Partii Razem „będąca i wtedy, i dziś poza Radą Miasta Białystok”. Zmianę nazwy obiecywali w kampanii wyborczej kandydaci Koalicji Obywatelskiej z „Forum Mniejszości Podlasia, ale także z PO i Nowoczesnej”, którzy wygrali ostanie wybory samorządowe. Zmiany nazwy ulicy domagały się lewicowe aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Białymstoku. Bohatera broniła Młodzież Wszechpolska, kibice Jagiellonii i Klub Gazety Polskiej (co moim zdaniem pokazuje jak głupie są, wzajemne bluzgi warszawskich polityków PiS i Konfederacji, gdy w terenie ludzie ze sobą współpracują). Łupaszkę bronili też przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych, Podlaskiego Instytut Rzeczpospolitej Suwerennej.

Zdaniem antyPiSowskiego portalu „sprawa zmiany nazwy ulicy w Białymstoku jest przejawem generalnego sporu światopoglądowego w Polsce. Nie ma w nim miejsca na otwartą debatę ani na zrozumienie argumentów drugiej strony. Jest za to coraz głębszy podział na „czerwoną zarazę”, która „rozsiewa antypolonizm i polonofobię” – oraz na patriotów i katolików, którzy czczą Żołnierzy Wyklętych, bez cienia wątpliwości, bez słuchania głosów tych, którzy wstawiają się za pamięcią o ofiarach; na „postkomunistów”, którzy wspierają Marsz Równości – oraz na prawdziwych Polaków. Poniedziałkowa sesja Rady Miasta w Białymstoku będzie odsłoną ogólnopolskiego konfliktu, tyle że w regionalnym wydaniu”.

Na stronie IPN „Wilcze tropy” zamieszczono prawdziwy życiorys polskiego bohatera zamordowanego przez komunistycznych okupantów.

„Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” urodził się 12 III 1910 r. w Stryju (woj. stanisławowskie), w wielodzietnej rodzinie Karola (urzędnika kolejowego) i Eufrozyny z domu Osieckiej. Dwaj spośród jego braci bronili Lwowa w 1919 r. Uczył się we Lwowie i Stryju, gdzie w 1929 r. ukończył gimnazjum matematyczno-przyrodnicze. W końcu tego roku wstąpił jako ochotnik do wojska. Po ukończeniu podchorążówki i Centrum Wyszkolenia Kawalerii został w 1934 r. przydzielony w stopniu podporucznika do 4 pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie. Jako dowódca 2 szwadronu 4 pułku ułanów uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r., przechodząc szlak bojowy od Piotrkowa Trybunalskiego po Majdan Sopocki i Medykę. Wyróżnił się podczas obrony przyczółka mostowego i przeprawy przez Wisłę na wysokości Maciejowic, gdzie uratował swój szwadron z ogólnego pogromu. Dostał się do niewoli sowieckiej, z której po kilku dniach uciekł. Po nieudanych próbach dotarcia na Węgry, w listopadzie 1939 r. powrócił do Wilna.

Od początku 1940 r. uczestniczył w działalności konspiracyjnej na terenie Wilna, początkowo w strukturach Kół Pułkowych, a następnie w szeregach AK. W sierpniu 1943 r. został skierowany do oddziału partyzanckiego ppor. Antoniego Burzyńskiego „Kmicica”, operującego na Pojezierzu Wileńskim.

Dotarł w rejon jego bazy nad Jeziorem Narocz już po zniszczeniu tej jednostki przez partyzantkę sowiecką. Z niedobitków zorganizował nowy oddział, noszący nazwę 5 Brygada Wileńska (zwana także Brygadą Śmierci). Na jej czele przeprowadził kilkadziesiąt udanych akcji przeciw niemieckim siłom okupacyjnym, kolaboranckim oddziałom litewskim i partyzantce sowieckiej. Do spektakularnych akcji brygady „Łupaszki” należą zwycięskie walki z siłami niemieckimi pod Worzianami, Żodziszkami i Bołoszą, ataki na pociągi na linii Podbrodzie–Głębokie oraz Wilno–Dyneburg, a także bitwa stoczona z 3 brygadami partyzantki sowieckiej pod Radziuszami.

Brygada „Łupaszki” nie wzięła udziału w operacji wileńskiej, lecz atakując oddziały niemieckie, wycofała się na zachód (koncepcja ta była uzgodniona wcześniej z Komendantem Okręgu). Została 23 VII 1944 r. częściowo rozbrojona przez Sowietów w Puszczy Grodzieńskiej, zaś szereg niedużych grupek przedzierał się dalej na zachód. W sierpniu 1944 r. „Łupaszka” zebrał część swych podkomendnych na terenie Białostocczyzny. Podporządkował się Komendzie Białostockiego Okręgu AK, otrzymał funkcję „dowódcy partyzantki” i został awansowany do stopnia majora.

Próba wznowienia działań za linią Curzona nie powiodła się i po kilku tygodniach powrócił na teren powiatu Bielsk Podlaski. Ponownie wyszedł w pole 5 IV 1945 r. Odtworzona przez „Łupaszkę” 5 Brygada Wileńska liczyła około 300 żołnierzy (trzy szwadrony, kompania szturmowa i drużyna podoficerska). Wykonała kilkadziesiąt akcji przeciw NKWD oraz UBP i ich agenturze, a także przeciw MO i KBW. Była najgroźniejszym oddziałem antykomunistycznego podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie. We wrześniu 1945 r. na rozkaz Komendy Okręgu Białostoc-kiego AKO 5 Brygada Wileńska została rozformowana.„Łupaszka” jesienią 1945 r. wyjechał na Pomorze, gdzie podporządkował się komen-dantowi eksterytorialnego Wileńskiego Okręgu AK, ppłk. Antoniemu Olechnowiczowi „Pohoreckiemu”.

W kwietniu 1946 r. znowu wyruszył w pole w Borach Tucholskich, ponownie odtwarzając 5 Brygadę Wileńską, nad którą objął osobiste dowództwo. Jednostka ta liczyła początkowo dwa, od czerwca 1946 r. zaś trzy kadrowe pododdziały zwane szwadronami. Grupy te operowały na rozległych terenach województwa zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. Jesienią 1946 r. „Łupaszka” przeszedł na teren woj. białostockiego, gdzie dołączył do podlegającej mu 6 Brygady Wileńskiej, dowodzonej przez Władysława Łukasiuka „Młota”. Jeszcze zimą 1947 r. osobiście dowodził niektórymi akcjami tej jednostki.

W końcu marca 1947 r. ponownie przeszedł do konspiracji. Został aresztowany przez funkcjonariuszy bezpieki 30 VI 1948 r. i po długotrwałym śledztwie skazany przez WSR w Warszawie 2 XI 1950 r. na karę śmierci. Podczas śledztwa zachował godną postawę, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za działania podlegających mu oddziałów. Zamordowano go w więzieniu mokotowskim 8 II 1951 r”.

 

Jan Bodakowski