Objawienia Matki Bożej z Guadalupe zapoczątkowały długą serię cudownych zdarzeń, których świadkami były osoby zamieszkujące okolice wzgórza Tepeyac, mieszkańcy stołecznego miasta Meksyk, a także ludność całego kraju. Pierwszym z tych zdarzeń było uzdrowienie Juana Bernardino, wuja Juana Diego.

Znaki obecności Pani z Guadalupe

Świadectwo Juana Bernardino
W poniedziałek 11 grudnia Juan Diego miał przyjść na wzgórze Tepeyac, aby przyjąć od Maryi znak, który przekona biskupa o prawdziwości objawień. Jednak w noc poprzedzającą spotkanie z Panią z Guadalupe poważnie zaniemógł sędziwy wuj Juana Diego, Juan Bernardino. Siostrzeniec przez całą noc i następny dzień czuwał przy jego łożu i nie mógł udać się na wzgórze Tepeyac. Stan chorego pogarszał się z godziny na godzinę. W końcu Juan Bernardino, czując zbliżającą się śmierć, poprosił siostrzeńca o sprowadzenie księdza z sakramentem chorych. Juan Diego obawiał się spotkania z Maryją i udając się do miasta po kapłana, wybrał inną niż zazwyczaj drogę. Jednak Matka Boża pojawiła się przed nim i zapewniła struchlałego i zawstydzonego Indianina, że wuj nie umrze. W tym samym czasie Juan
Bernardino ujrzał przepiękną świetlistą postać Najświętszej Panienki, która sprawiła, że poczuł się zupełnie zdrowy. Matka Boża poleciła mu, aby dał świadectwo o swoim uzdrowieniu biskupowi i by przekazał mu Jej imię, które ma być używane w odniesieniu do cudownego wizerunku na Tilmie: "Zawsze Dziewica, Święta Maryja z Guadalupe". Uzdrowiony i szczęśliwy Juan Bernardino wraz ze swym siostrzeńcem udał się do Meksyku, aby spełnić polecenie Maryi z Guadalupe.

Radość i dziękczynienie

Zaraz po objawieniach rozpoczęto budowę pierwszej kaplicy na wzgórzu Tepeyac. Ukończono ją w ciągu 13 dni, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. 26 grudnia 1531 r. biskup Zumarraga przeniósł cudowny obraz w uroczystej procesji z katedry, gdzie był tymczasowo przechowywany, do kaplicy w Tapeyac. W uroczystościach wzięli udział wszyscy mieszkańcy miasta. Indianie swoim zwyczajem z wielkiej radości śpiewali, tańczyli i dla wiwatu strzelali z łuków w powietrze. Niestety, jedna ze strzał przypadkowo ugodziła pewnego mężczyznę w szyję. Zabitego położono przed obrazem Matki Bożej i wszyscy obecni z dziecięcą wiarą zaczęli modlić się o cud. Po pewnym czasie Indianin otworzył oczy, spojrzał na obraz Niepokalanej i wstał o własnych siłach. Na ten widok zgromadzeni z jeszcze większą gorliwością zaczęli śpiewać Bogu azteckie hymny dziękczynne.

Tu Maryja ukazaŁa się po raz ostatni

Biskup de Zumarraga, który początkowo bardzo nieufnie odnosił się do opowieści Juana Diego o objawieniach na wzgórzu Tepeyac, ujrzawszy wizerunek Maryi na tilmie stał się gorliwym czcicielem Matki Bożej z Guadalupe. Zgodnie z Jej wolą, w miejscu, w którym Juan Diego zobaczył Ją po raz pierwszy, wzniósł kaplicę. Kilkanaście lat później poprosił Juana Diego o wskazanie miejsca, gdzie Matka Boża ukazała mu się po raz ostatni, czyli wtedy, gdy szedł po kapłana do umierającego wuja. Jednak od tamtego dnia minęło już wiele czasu i Juan Diego nie potrafił dokładnie przypomnieć sobie, gdzie stała Najświętsza Panna. Indianin okrążał wzgórze, usiłując przywołać w pamięci jakieś szczegóły, które naprowadziłyby go na właściwy trop. Niespodziewanie spod jego nóg wytrysnęło źródełko krystalicznej wody. Tak oto Matka Boża raz jeszcze przypomniała o swojej obecności. I przypomina tu do dziś, bowiem ze źródełka nieustannie bije woda, a ludzie, którzy ją czerpią, doznają cudownych uzdrowień.

http://www.nasza-arka.pl/2005/rozdzial.php?numer=12&rozdzial=6