Mam nadzieję, że Bóg wam wybaczy

Po konklawe papież Franciszek w domu św. Marty zjadł kolację z kardynałami, którzy go wybrali. Wypowiedział wówczas zdanie, które obiegło cały świat.

Papież powiedział ze śmiechem do kardynałów: „Mam nadzieję, że Bóg wam wybaczy to, coście zrobili!”.

Dlaczego Papież nie śpiewa

Już podczas inauguracji pontyfikatu zauważono, że papież Franciszek nie śpiewa podczas liturgii. Dało to powód różnym spekulacjom. Dlaczego tak jest, tłumaczy biograf Franciszka, wybitny włoski watykanista Andrea Tornielli.

Rzeczywiście, papież Franciszek nie śpiewa. Ale to nie dlatego, że nie chce, tylko dlatego, że po prostu nie jest w stanie. Kiedy usunięto mu część płuca, nie ma takiego zasobu powietrza, by móc śpiewać. Zauważmy, że także przemawia stosunkowo cichym głosem. Taki był przez całe życie. W tym zakresie nie chodzi mu o to, by tworzyć nowe tendencje w Kościele. Natomiast wyróżnikiem jest prostota w sprawowaniu wszelkich ceremonii papieskich. Tak jak mieliśmy już okazję zaobserwować, Ojciec Święty lubi przemawiać na stojąco, bez mitry na głowie, głosi krótkie kazania, nie przepada za długimi ceremoniami.

Krzyczysz po zdobyciu gola, a nie możesz śpiewać?

Papież choć sam nie śpiewa, zachęca innych, aby w ten sposób chwalili Pana. Czynił to 28 stycznia 2014 r. w homilii w Domu św. Marty.

Jesteś w stanie krzyczeć, kiedy twoja drużyna zdobędzie gola, ale nie możesz śpiewać na chwałę Pana? Przezwyciężyć swoją nieśmiałość, żeby śpiewem chwalić Boga? Uwielbianie Boga jest całkowicie bezinteresowne.

Whisky dla Papieża

3 kwietnia 2014 r. papież Franciszek przyjął w Pałacu Apostolskim brytyjską krolową Elżbietę II i jej męża księcia Filipa. Była to jej piąta wizyta w Watykanie. Leciwa monarchini nie dość, że się spoźniła na audiencję, to jeszcze chyba pomyliła papieża z Churchillem, skoro podarowała mu szkocką whisky. Zdjęcia prasowe pokazują, że Franciszek był zakłopotany prezentem.

Spotkanie miało charakter nieformalny, o czym świadczą prezenty, którymi wymienili się przywódcy państw. Przebieg spotkania relacjonują agencje prasowe. Królowa Elżbieta II weszła do Auli Pawła VI ze szkocką whisky, miodem oraz koszem z biologiczną żywnością, która pochodziła z królewskiej posiadłości. Obdarowała papieża jajkami, chlebem, sokiem jabłkowym oraz cydrem. Prezentacji szkockiej whisky dokonał książę Filip, który wyjaśnił też, że ekologiczne jedzenie pochodzi z ogrodów Pałacu Buckingham, zamku Windsor oraz posiadłości Sandringham i Balmoral.

„Mam nadzieję, że to niecodzienne prezenty – powiedziała Elżbieta II. – Obawiam się, że muszę i to dać, to nieuchronne” – miała powiedzieć, wręczając Franciszkowi obowiązkowy podarunek brytyjskiej monarchii, czyli zdjęcie swoje i swojego męża oprawione w srebrną ramkę.

Papież zrewanżował się dokumentami z XVII wieku ze zbiorów watykańskich, a także specjalnym prezentem dla „royal baby”, czyli królewskiego prawnuka. Potencjalny następca tronu otrzymał globus z lapis lazuli – błękitnej skały – z krzyżem oraz napisem „Od papieża Franciszka dla Jego Wysokości księcia Cambridge George’a”.

„Będzie bardzo zadowolony, kiedy dorośnie” – powiedziała krolowa Elżbieta. Papież Franciszek i brytyjska królowa spotkali się po raz pierwszy, ich rozmowa trwała około pół godziny. Podczas wizyty w Rzymie Elżbieta II rozmawiała też z prezydentem Włoch Giorgio Napolitano.

Kilka dni wcześniej na audiencji u papieża był prezydent USA Barack Obama, ich prywatna rozmowa trwała niemal godzinę. „Witam, panie prezydencie” – tymi wypowiedzianymi po angielsku słowami Franciszek przyjął Obamę. Ich rozmowa odbyła się z kolei w papieskiej bibliotece.

Obama podarował Franciszkowi szkatułkę z nasionami owocow i warzyw z ogródka w Białym Domu. Obama poprosił Franciszka, by ten modlił się za niego i za jego rodzinę.

 Czego nie znosi Papież

Z okazji pierwszej rocznicy swojego pontyfikatu, papież Franciszek udzielił wywiadu radiowego stacji nadającej w biednej dzielnicy Buenos Aires – Bajo Flores. Papież mówił o Kościele, Ewangelii, biedzie i biednych.

Ciekawe było pytanie dziennikarzy stacji FM 88.1 o to, jakiego aspektu swojej działalności

papież najbardziej nie lubi. Otóż nie ma wątpliwości, że Franciszek najbardziej nie lubi biurokratycznej części swoich obowiązkow. „Papierkowa robota – to rzecz, której nigdy nie znosiłem” – stwierdził Franciszek.

Papież wprosił się na obiad

I co z tego wynikło

Po porannej Mszy św. Krzyżma w Wielki Czwartek 28 marca 2013 r. abp Giovanni Angelo Becciu, substytut w Sekretariacie Stanu, napomnknął papieżowi, że organizuje obiad dla rzymskich księży zaangażowanych w działalność społeczną. Franciszek natychmiast „wprosił” się na obiad u substytuta. Dla jednego z obecnych na posiłku duchownych spotkanie z Franciszkiem okaże się brzemienne w skutkach, a rok poźniej stał się on bohaterem mediow.

Wśród zaproszonych kapłanow był ks. prał. Angelo De Donatis, 59-letni Włoch urodzony w Apulii, od lat pracujący w Rzymie – obecnie proboszcz kościoła św. Marka – to historyczny kościoł w samym centrum miasta, tuż obok placu Weneckiego i niedaleko polskiego kościoła św. Stanisława. Ksiądz Angelo przez wiele lat był ojcem duchownym w papieskim Wyższym Seminarium i zajmował się głównie formacją kapłanów, a także przewodnictwem duchowym zakonnikow i zakonnic. Gdy został proboszczem, przekształcił wyludnioną parafię śródmieścia, na której terenie mieszka jedynie 90 osób, w żywy ośrodek duchowości. Katechezy odbywają się tutaj także w czasie przerwy obiadowej – przychodzą na nie pracujący w centrum urzędnicy. Przy parafi działają trzy wspólnoty neokatechumenatu. Ksiądz prałat De Donatis nie zdawał sobie sprawy, że papież Franciszek go zapamięta – tym bardziej, że po czwartkowym spotkaniu w Wielkim Tygodniu nigdy  już się nie spotkali. Tym bardziej nie spodziewał się, że zostanie wybrany, by głosił rekolekcje dla papieża i jego Kurii. Ale Franciszek przyzwyczaił już nas do ciągłych niespodzianek.

Co jest w papieskiej teczce

Sensację światowych mediow wywołał widok Ojca Świętego, który odjeżdżając ze Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro, wchodził po schodach na pokład samolotu, niosąc czarną teczkę. W komentarzach wyrażano zdziwienie, bo nie zdarzało się dotąd, aby papież wchodził na pokład samolotu ze swoim podręcznym bagażem. Podczas lotu do Rzymu 28 lipca 2014 r. znany watykanista Andrea Tornielii zapytał Ojca Świętego, dlaczego sam niosł teczkę, oraz co w niej było. Dodał, że to zdjęcie obiegło cały świat. Papież wyjaśnił:

Nie było w niej klucza do bomby atomowej! Ha! Niosłem ją, bo zawsze tak robię: podczas podróży zawsze ją noszę. A co jest w środku? Są przybory do golenia, brewiarz, kalendarz oraz książka do czytania. Wziąłem jedną o św. Teresie od Dzieciątka Jezus, której jestem czcicielem.

Zawsze kiedy podróżuję, biorę ze sobą teczkę: to normalne. Musimy przecież być normalni... Nie wiem... to, co mówisz, jest dla mnie trochę dziwne, że to zdjęcie obiegło świat. Musimy przyzwyczaić się do bycia normalnymi, do normalności życia.

*Anegdoty pochodzą z książki Grzegorza Polaka „To ja, papież Franciszek. Anegdoty o Ojcu Świętym” (Wyd. Fronda) 

**Ksiażka do nabycia w Księgarni Ludzi Myślących