Posłanka Zielonych, była przewodnicząca partii i minister, Renate Künast skrytykowała bawarskich policjantów za zastrzelenie terrorysty, który dźgał nożem i siekierą jej rodaków w pociągu pod Würzburgiem.

 

„Dlaczego napastnik nie mógł być postrzelony, aby uniemożliwić mu atak?” – ubolewała niemiecka deputowana. W zamachu, którego autorem był muzułmanin – imigrant, przybyły niedawno do Europy, ciężko ranne zostały cztery osoby. Zamachowiec zginął, gdy uzbrojony rzucił się na policjantów.

 

Reakcja poprawnych politycznie Zielonych szokuje tym bardziej, że dochodzi do kolejnych ataków w Europie. Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w hotelu w Bollen, miejscowości, gdzie francuska policja odnalazła niedawno wyrzutnie rakiet.

 

Z kolei w miejscowości Colombes we francuskich Alpach, muzułmanin z Maroka zaatakował nożem kobietę z trzema córkami za to, że były, według interpretowanej przez niego religii, niestosownie ubrane. Najmłodsza 8-latka znajduje się w stanie krytycznym.

 

Niesamowite, że lewacy, którzy odpowiadają za ściągnięciem do Europy rzeszy radykałów, atakujących obecnie Bogu ducha winnych ludzi, stają jeszcze w obronie okrutnych morderców. Co dalej? Czy lewica będzie żądała uniewinnienia zamachowców z Brukseli, Paryża czy Nicei?

 

Tomasz Teluk