Po „strefach wolnych od LGBT” Bart Staszewski postanowił spreparować kolejny absurdalny „dowód” na łamanie w Polsce praw obywatelskich. Opublikował „dokument”, który ma dowodzić, że inwigiluje go… „Agencja Bezpieczeństwa Narodowego”.
- „Nie milkną echa po wywiadzie Borysa Budki w „Gazecie Wyborczej”, w którym lider PO wprost przyznał, że ruch Rafała Trzaskowskiego był tylko w emocjach rzuconym hasłem. Politycy KO w rozmowie z Wprost.pl przyznają, że jedynym wyjaśnieniem może być próba uderzenia przez Budkę w Rafała Trzaskowskiego, którego ten ma się obawiać”
- napisał na Twitterze aktywista ruchu LGBT Bart Staszewski.
Do wpisu dołączył zdjęcie kartki papieru mającej przypominać urzędowy dokument.
2 minuty, tyle czasu potrzebuje policjant aby cię zinwigilować. Mamy prawo wiedzieć pic.twitter.com/TS9Bzo2MHq
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) March 22, 2021
Do wpisu odniósł się na Twitterze prezes Instytutu Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski.
- „Kiedy generujesz kolejnego fejka, który ma sugerować autorytarną inwigilację, a ludzie nie widzą, że:
- »Agencja Bezpieczeństwa Narodowego« nie istnieje,
- nie ma „Sądów Wojewódzkich”
- pieczątka to logotyp Panoptykonu,
- na dole adnotacja o finansowaniu tej hucpy z funduszy EOG”
- napisał.
- „Wybitnie nietrafiona akcja fundacji Panoptykon. Poważny temat granic inwigilacji przez służby kanalizujecie za pomocą ludzi znanych z kampanii Fake Newsów, czynicie elementem kampanii politycznej. No i po prostu ośmieszacie. Nikt poważny tego teraz nie podejmie. Szkoda”
- dodał w kolejnym wpisie.
Wybitnie nietrafiona akcja fundacji @panoptykon
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) March 22, 2021
Poważny temat granic inwigilacji przez służby kanalizujecie za pomocą ludzi znanych z kampanii #FakeNews, czynicie elementem kampanii politycznej.
No i po prostu ośmieszacie.
Nikt poważny tego teraz nie podejmie. Szkoda.
kak/Twitter