Brytyjscy Żydzi obawiają się możliwości objęcia rządów przez Partię Pracy. Jak pisze w swoim felietonie opublikowanym na portalu wpolityce.pl Grzegorz Górny – wizja lewicy u władzy budzi wśród nich wręcz przerażenie.

Jak precyzuje dalej – szczególnie obawiają się oni obecnego przywódcy laburzystów, Jeremy’eg Corbyna, który dał się poznać z licznych, kontrowersyjnych wypowiedzi. Między innymi nazwał Hamas i Hezbollah swoimi przyjaciółmi, którymi są też niektórzy muzułmańscy ekstremiści, tacy jak Raed Salah czy Sayed Hassan al-Sadr – pisze Górny.

Autor podkreśla, że nawet wśród członków jego ugrupowania pojawiły się w ostatnim czasie głosy sprzeciwu po jego słowach na temat Żydów. Była minister w pięciu rządach labourzystowskich, dziś zasiadająca w Izbie Lordów Margaret Hodge podkreśla:

Partia Pracy pod kierownictwem Corbyna w oczach większości Żydów, tysięcy członków partii oraz milionów ludzi w społeczeństwie uchodzi za partię antysemicką, a więc rasistowską”.

Po tych słowach – dodaje autor – partyjny sąd rozpoczął nawet postępowanie przeciwko niej, umorzone przed tygodniem. Górny przypomina też, że niedawno tego samego dnia w trzech najważniejszych żydowskich gazetach w Wielkiej Brytanii pojawiły się na pierwszych stronach teksty ostrzegające przed Corbynem i Partią Pracy. Podkreślano tam:

Istnieje wyraźne niebezpieczeństwo, że naszym przyszłym premierem może zostać człowiek zupełnie ślepy na obawy społeczności żydowskiej, który nie potrafi zrozumieć, iż retoryka oparta na nienawiści wobec Izraela może łatwo przekształcić się w antysemityzm”.

Grzegorz Górny wspomina też sondaż przeprowadzony wśród brytyjskich Żydów, w którym aż 83 procent badanych odpowiedziało, że według nich to właśnie Partia Pracy toleruje antysemityzm. Autor stwierdza, że sytuacja w Wielkiej Brytanii nie jest odosobnionym przypadkiem, a jedynie „ilustracją szerszego zjawiska”. Jak pisze:

Lewica na Zachodzie sprzyja bowiem napływowi imigrantów i nadawaniu im przywilejów socjalnych, zaś oni najczęściej stają się w sposób naturalny jej zapleczem wyborczym. Socjaliści osiągają przez to dwa cele: dzięki przybyszom spoza kontynentu Europa staje się bardziej multikulturalna, a oni dzięki nowym wyborcom mają więcej szans na zwycięstwo wyborcze”.

Dodaje, że w wielu krajach lokalne władze socjalistyczne dogadują się z miejscową społęcznością islamską, dzięki czemu ci drudzy uzyskują pozwolenia na budowę meczetów czy dofinansowanie dla działalności ich ośrodków, a w zamian za to głosują na lewicę. Górny dodaje, że to właśnie głosy wyznawców islamu często okazują się tymi, które przeważają szalę w wyborach. Przypomina, że większość muzułmanów jest zarówno antyizraelska jak i antysemicka i ich poglądy w coraz większym stopniu kształtują oblicze elektoratu lewicy.

Dalej zauważa, że lewicowi politycy nie mogą zrazić tak ważnych wyborców i tym samym tolerują antysemityzm. Zwracając uwagę na wysoką dzietność muzułmanów dodaje, że im będzie ich więcej – tym lewica, która reprezentuje ich politycznie – będzie coraz bardziej antysemicka i Corbyn nie jest wyjątkiem.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl