Już na najbliższą środę 6. kwietnia planowana jest kolejna debata dotycząca „braku praworządności” w niektórych państwach członkowskich. Nie należy jednak dać się zwieść słowu „niektórych”, ponieważ chodzi jak prawie zawsze... wyłącznie o Polskę.

Na temat sprzedaży przez Niemcy, Francję czy Włochy (pomimo unijnego embarga) broni do Rosji w planach PE nie pojawiły się na razie żadne informacje. W sprawie ostatnich prorosyjskich manifestacji w Berlinie, czy braku wycofania się francuskich firm z rosyjskiego rynku także nie ma żadnej wzmianki – podaje portal TVP Info.

Rozpoczyna się nowa sesja PE. A w jej trakcie, tak, to nie żart, kolejna debata o Polsce, inspirowana przez lewicowych europosłów” – pisze na Twitterze była premier a obecnie europosłanka PiS Beata Szydło.

„Zamiast zajmować się rosyjskimi zbrodniami na Ukraińcach, PE znów będzie tracił czas. Putin może być zadowolony z takiego wsparcia europejskiej lewicy” - dodaje

Niesamowite. W Środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, po raz kolejny odbędzie się debata dotycząca „braku praworządności” w Polsce i na Węgrzech. Sprawdziłem porządek obrad 6 razy. To nie żart. O planie pomocy UE dla Państw pomagającym uchodźcom z Ukrainy debaty brak❗️” - czytamy z kolei we wpisie Bogdana Rzońcy.

Unia postanowiła wprowadzić ostre sankcje. Ale nie przeciwko Rosji ale krajowi, który przyjął największą ilość uchodźców czyli Polsce. Środki z KPO są nadal bezprawnie blokowane. Dranie to najłagodniejsze słowo jakie ciśnie się na usta” – pisze natomiast korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz.

mp/portal tvp info/twitter