W najnowszym "Komentarzu Tygodnia" dziennikarz śledczy i publicysta Witold Gadowski mówi m.in. o komisji śledczej do sptaw Amber Gold, zmianach w rządzie i Kancelarii Premiera. 

Do czego powinna doprowadzić praca sejmowej komisji śledczej? W ocenie Gadowskiego, jej satysfakcjonującym rezultatem byłoby postawienie zarzutów byłemu premierowi, Donaldowi Tuskowi, a także politykom z "układu gdańskiego", przynajmniej prezydentowi Gdańska, Pawłowi Adamowiczowi. 

"Jeżeli oni dostaną zarzuty, to będzie można powiedzieć, ze komisja doszła do jakichś rezultatów. Inaczej będzie to kolejna komisja, która przelewała z pustego w próżne"-stwierdził dziennikarz. Zdaniem Witolda Gadowskiego, czymś niepokojącym jest odejście dwóch członków komisji śledczej: Marka Suskiego i Joanny Kopcińskiej. Dwójka polityków, którzy- pracując w sejmowej komisji- zyskali bardzo dużą wiedzę na temat afery Amber Gold, przeszła do Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego. Dziennikarz śledczy przypomniał, że wcześniej z komisji odeszła Andżelika Możdżanowska, która opuściła klub PSL, a niedawno dołączyła do Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem publicysty, Możdżanowską "kupiono za funkcję wiceministra". 

"Najpierw wywabiono stamtąd panią Andżelikę Możdżanowską, a teraz z komisji odchodzi pani Joanna Kopcińska, bardzo sympatyczna i mądra osoba, która zostaje rzecznikiem rządu Mateusza Morawieckiego, i odchodzi pan Marek Suski, który zostaje szefem komitetu politycznego przy premierze. Oboje przez miesiące zasiadania w komisji, przez czytanie tysięcy stron dokumentów, posiedli pewną ekskluzywną i unikalną wiedzę i teraz ta wiedza jak zostanie spożytkowana? Wszystko idzie na marne"- zwrócił uwagę Witold Gadowski. 

Dziennikarz zastanawiał się także nad stanowiskiem w KPRM, które obejmie Beata Kempa. Dlaczego "minister do spraw uchodźców"? W ocenie Gadowskiego, Prawo i Sprawiedliwość robi to samo, co poprzednie ekipy rządzące- "zatrudnia upadłych ministrów na stanowiskach ministrów, tworząc dla nich nowe stanowiska". 

"Ministrem zostaje pani Beata Kempa, która ma się zająć (uwaga!) uchodźcami. Czyżby jednak szykowano w Polsce sprowadzenie uchodźców?"- Pytał publicysta. Po chwili uspokoił, że Kempa mówi na razie o pomocy na miejscu. 

"Dobrze, to się zgadza z moim kierunkiem myślenia, bo ludziom trzeba tam pomagać, na miejscu, żeby mieli do czego wracać, żeby ich nie wyganiać stamtąd"- podkreślił. 

yenn/Youtube, Fronda.pl