Prof. Monika Płatek, feministyka, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z listy Wiosny, która zasłynęła stwierdzeniem, że "w związkach jednopłciowych rodzi się tyle samo dzieci, a często więcej, niż w związkach różnopłciowych" tym razem namawia do udziału w proteście przeciwko abp. Markowi Jędraszewskiemu. 

- Namawiam do obecności. Obojętne mi, co zrobi przełożony abp. Jędraszewskiego. Nie domagam się dymisji - pisze Płatek

- Domagam się od władz kraju, w którym mieszkam i w którym władza rujnuje dorobek ostatnich trzydziestu lat działań, jakich wymaga prawo. Ta władza prawa nie przestrzega - rozumiem więc, że zagrożenie i niebezpieczeństwo jest realne; zwłaszcza dla zwykłych, bezbronnych ludzi.

W swojej homilii abp. Jędraszewski namawia do popełniania zbrodni na słabszych i mniej licznych. Dziwni ludzie słuchaja tego i klaszczą. Pochwalają nawoływanie do przestępstwa. Jędraszewski nazywa zbrodnię, czynem patriotycznym - porównuje ją do bohaterstwa Powstańców Warszawskich. Miesza w głowach tych, co chcą być patriotami i podpowiada im, że uderzając w protestujących przeciwko nierówności, spełniają czyn miły bogu i ojczyźnie.

Abp Jędraszeswki wyczerpuje swoją homilią kilka przepisów kodeksu karnego. Daje też jak najgorsze świadectwo o sobie i kościele katolickim w Polsce. To nie mój wstyd, ale moja obawa, że jego słowa są usprawiedliwieniem zbrodni i zachętą do mordu, poniżania i wykluczania ludzi. I przeciwko temu - protestuję  - czytamy

 

Lewica to stan umysłu. Żeby zrozumieć słowa o "tęczowiej zarazie", czyli lobby LGBT, rewolucji neomarksistowskiej, a nie osobie homoseksualnej jako nawoływanie do mordu.. trzeba być Moniką Płatek.

 

 

bz/FB