Żeby w pełni zrozumieć postać Roberta Schumana i odkryć w czym tkwiła jego siła oraz heroizm trzeba poznać jego wiarę. Schuman był głęboko wierzącym katolikiem, który codzienną modlitwę i uczestnictwo we mszy świętej łączył z zaangażowaniem w politykę. Wiara znajdowała wyraz w jego poglądach o czym pisze w swoich książkach, łącząc istnienie demokracji z ideą chrześcijaństwa. Może więc być dzisiaj wzorem dla polityków, zwłaszcza tych którzy z takich czy innych względów wstydzą się swoich przekonań religijnych. Jakże kontrastowa jest jego postać na tle dzisiejszych, wrogich religii polityków unijnych!

Robert Schuman zmarł w opinii świętości, a od roku 1990 toczy się proces beatyfikacyjny. Mając nadzieję, że kiedyś zostanie wyniesiony na ołtarze pozostaje nam wierzyć, że i dzisiaj warto iść za jego przykładem. Czy polityka może być drogą do świętości ? Postać Roberta Schumana potwierdza, że tak. Warto przyjrzeć się jej bliżej nie tylko ze względu na mijające dziesięciolecie obecności Polski w strukturach Unii Europejskiej czy zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego.

Działalność polityczna Roberta Schumana jest szeroko znana. Uważa się go za pomysłodawcę Wspólnoty Węgla i Stali. Wymienia się go jednym tchem obok Konrada Adenauera oraz Alcide de Gaspariego jako jednego z głównych architektów idei zjednoczonej Europy. Jako polityk Schuman był premierem Francji, ministrem spraw zagranicznych i przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Kształtował politykę europejską i to politykę – dodajmy, dalekosiężną wykraczającą poza koniunkturalne i doraźne cele. Nie sposób zaprzeczyć, że wynikało to z jego doświadczeń zawodowych i osobistych oraz otrzymanego wychowania opartego na silnej wierze.

Robert Schuman był adwokatem. Rozpoczął praktykę w wieku 26 lat i aż do śmierci był członkiem izby adwokackiej w Metz. Zasłynął jako wybitny specjalista tak w zakresie prawa niemieckiego jak i francuskiego. Prowadzenie własnej praktyki adwokackiej okazało się szczególnie istotne w jego działalności legislacyjnej. Schuman, o czym niewiele osób wie był współtwórcą integracji prawnej Alzacji i Lotaryngii z Francją. Jako prawnik i publicysta specjalizował się w prawie porównawczym. Nie sposób zaprzeczyć, że owa solidna wiedza prawnicza, umiejętności przekonywania innych i oparcie się na sile argumentów odegrały istotną rolę w jego działalności publicznej. Posługiwał się językiem prostym bez efektownych ozdobników. Zachowywał szacunek do oponentów i szukał drogi dialogu 

Lektura jego książki „Dla Europy” napisanej w roku 1963, roku jego śmierci pozwala spojrzeć na ideę ogólnoeuropejskiego planu, który przedstawił rządowi francuskiemu trzynaście lat wcześcniej. Odwoływał się do doświadczenia II wojny światowej i powstałymi konfliktami między ludźmi o sile i zakresie bez precedensu. Kreślił wizję Europy zaangażowanej w budowanie wspólnego dobrobytu, bezpieczeństwa i pokoju. Zaraz jednak dodawał, że w idei nie chodzi o połączenie państw, o stworzenie jednego supermocarstwa ani też że zjednoczenie Europy nie dokona się ani wyłącznie, ani przede wszystkim dzięki instytucjom europejskim; ich powstanie poprzedzi rozwój myśli i poczucia solidarności (…).

Zapewne byłby dziś zdziwiony, w jaką stronę ewoluuje Unia Europejska. Jawne przeciwstawianie się katolicyzmowi, tradycyjnej rodzinie, a zamiast tego biurokracja i coraz mniej wolności, nie były przecież ideałami, o które walczył przez całe życie i które miały ziścić się w projekcie zjednoczonej Europy.

Michał Legierski