W Rosji rośnie z roku na rok liczba osób zakażonych wirusem HIV.  Potwierdzają to nowe dane statystyczne, które publikowane są co roku w dniu 1 grudnia, w którym obchodzony jest Światowy Dzień Walki z AIDS. - Od 1987 roku, kiedy stwierdzono, że 860 tys. osób jest nosicielami wirusa HIV, rejestruje się wszystkie przypadki – mówi u ''Deutsche Welle'' Igor Pczelin, przewodniczący Ogólnokrajowego Zrzeszenia Chorych na AIDS.

Liczba nosicieli wirusa HIV powiększa się co roku o 60 tys. Według ONZ liczba ta prawie się podwoiła. Pczelin mówi, że w Rosji w wyniku AIDS zmarło 130 tys. osób. Mimo, że terapie dla nosicieli wirusa HIV W porównaniu z rokiem 1990 zostały udoskonalone, ciężko jest nakłonić ludzi do pójścia do najbliższego centrum pomocy chorym na AIDS. - Jedni boją się tam pójść, inni mieszkają po prostu za daleko - tłumaczy rozmówca gazety.

- Kiedyś do zakażeń wirusem HIV dochodziło na skutek wielokrotnego używania cudzych igieł czy strzykawek. Teraz najwięcej osób zakaża się poprzez stosunek płciowy z osobą zakażoną - mówi Igor Pczelin. W Moskwie czy Petersburgu dotyczy to połowy zakażeń.

Wini się także władze za niedostateczne działania rządu w zakresie prewencji transmisji HIV i edukacji społecznej.

- Kreml udaje, że w całym kraju nie ma nawet narkomanów czy prostytutek. Niemałym problemem są rozpowszechniane teorie spiskowe, w które wierzy mnóstwo Rosjan - uważa Pczelin.

- Oni nie wierzą, że istnieje coś takiego jak AIDS. Twierdzą, że AIDS to wymysł koncernów farmaceutycznych i tak naprawdę wcale nie jest groźny - wyjaśnia ekspert. „Wystarczy do rosyjskich wyszukiwarek wpisać "nie ma AIDS" i po chwili pokaże się nam mnóstwo pseudonaukowych stron. Coraz więcej ciężarnych kobiet w Rosji, zarażonych wirusem HIV, nie chce poddawać się antyretrowirusowej terapii, wierząc w takie historie spiskowe. Dlatego na świat przychodzą dzieci z HIV” - pisze  ''Deutsche Welle''.

ed/''Deutsche Welle'', Tokfm.pl