Amerykańska konserwatywna witryna z komentarzami politycznymi PJ media w artykule „Chirurgia transpłciowa nie poprawia zdrowia psychicznego, naukowcy przyznają z opóźnieniem” (autorstwa Tylera O'Neila) opisała, jak American Journal of Psychiatry przyznał, że chirurgia transpłciowa nie pomaga zdrowiu psychicznemu „osób cierpiących na dysforię płciową (uporczywe i bolesne utożsamianie się z płcią przeciwną płci biologicznej)”.

American Journal of Psychiatry zadał cios transseksualnej propagandzie, po tym, jak naukowcy wykazali błędy metodologiczne w publikacji chwalącej transseksualne operacje. W rzeczywistości operacje okaleczania zwane operacjami zmiany płci wcale nie zmniejszały problemów psychicznych transseksualistów.

Jak można się dowiedzieć ze strony amerykańskiego konserwatywnego portalu „według działaczy transpłciowych, którzy rozprzestrzenili się po całym amerykańskim środowisku medycznym, dysforia płci jest niszczycielska dla zdrowia psychicznego pacjenta, a jedynym sposobem, aby pomóc takiemu pacjentowi, jest zachęcenie do tożsamości transpłciowej jako rozwiązania tej dysforii. Zamiast zachęcać osobę do zaakceptowania jej płci biologicznej, aktywiści ci twierdzą, że najlepszym sposobem walki z depresją i zapobiegania samobójstwom jest zachęcanie do tożsamości płciowej, nawet do punktu dostarczenia hormonów płciowych i wykonywania niebezpiecznych operacji eksperymentalnych”.

Trans aktywiści wbrew faktom „twierdzą, że głównym problemem osób z zaburzeniami tożsamości seksualnej jest brak akceptacji — osoby z dysforią płciową doświadczają depresji i popełniają samobójstwa, ponieważ społeczeństwo nie akceptuje ich identyfikacji krzyżowej. Społeczna akceptacja i eksperymentalne „terapie” mające na celu „potwierdzenie” tożsamości sprzecznej z biologiczną płcią człowieka są jedyną nadzieją”.

Zdaniem konserwatywnego amerykańskiego publicysty ten „argument jest szalony. Wiele osób, które kiedyś identyfikowały się jako osoby transpłciowe, a później przyjęły swoją płeć biologiczną [...], ubolewało nad nieodwracalnymi zmianami, jakie wprowadzili we własnym ciele w poszukiwaniu fałszywej tożsamości. Ich tragiczne historie wydają się przypominać anorektyczki, które zagrażają zdrowiu, głodując, fałszywie myśląc, że są grube”.

Z amerykańskiego portalu można się dowiedzieć, że „niektórzy wprowadzeni w błąd lekarze w rzeczywistości krzywdzą dzieci w wieku 8 lat, podając im tak zwane leki blokujące dojrzewanie. Dr Michael Laidlaw, niezależny endokrynolog z prywatnej praktyki w Rocklin w Kalifornii, powiedział o takich lekach: „nazywają to blokerem rozwoju — w rzeczywistości powoduje one chorobę””. Trans „leczenie” „powoduje hipogonadyzm hipogonadotropowy, stan, w którym mózg nie wysyła właściwego sygnału do gonad, aby wytworzyć hormony niezbędne do rozwoju”.

Jak informuje amerykański portal, trans szaleństwo w USA prowadzi do tragedii. „W zeszłym roku do szpitala trafiła ciężarna kobieta z bólami brzucha. Ponieważ jednak zidentyfikowała się jako mężczyzna, lekarze natychmiast odrzucili pomysł, że może zacząć rodzić. Nie zapewnili jej potrzebnego leczenia i dziecko zmarło. Niestety, lekarze wyciągnęli z tego całkowicie błędną lekcję. Zamiast powracać do podstawowego uznania płci biologicznej, podkreślali, że ta kobieta została „słusznie zaklasyfikowana jako mężczyzna”, a lekarze po prostu nie mogą zakładać, że „mężczyźni” nie będą w ciąży”.

Jan Bodakowski