Wydawało się jeszcze niedawno, że postulat kierowania się sumieniem we wszystkim co robimy, jest oczywisty. Nawet nihiliści ukrywali swoją niechęć do sumienia. Ten czas minął. Nihiliści zdjęli maski. Deklaracja lekarzy, odwołująca się do sumienia, wywołała furię miłośników postępu. Ci sami ludzie, którzy usta mają pełne frazesów o tolerancji, nie mogą znieść, że ktoś, a zwłaszcza lekarz, mógłby kierować się sumieniem.

Używają argumentu, że lekarze kierujący się sumieniem nie będą leczyć pacjentów, a nawet odmówią ratowania ich życia. Cóż za bezczelne kłamstwo! To właśnie lekarze bez sumienia nie zważają na dobro pacjentów.

To lekarze bez sumienia, za 1351zł13gr z NFZ, gotowi są zabijać dzieci przed narodzeniem. I o to właśnie chodzi rozmaitym łajdakom, podszywającym się pod obrońców praw pacjenta, czy udającym obrońców praw człowieka. Chcą, by można było bez ograniczeń mordować jak najwięcej ludzi, a przy okazji upodlić jak najwięcej lekarzy, czyniąc z nich katów.

Osobnej uwagi wymaga wypowiedź Sławomira Neumana, wiceministra zdrowia: "A my będziemy wyciągać konsekwencje i jeśli komuś wiara nie pozwala być lekarzem, to nim nie będzie".

Wiceminister zapowiada łamanie sumień lekarzy, a właściwie już to robi, bo jego wypowiedź jest oczywistą groźbą.

Człowiek, który wypowiada się w stylu sowieckich komisarzy, powinien sam podać się do dymisji. Jeśli tego nie zrobi powinni go zdymisjonować jego przełożeni. Jeśli oni tego nie zrobią, obywatele powinni wziąć sprawy w swoje ręce.

Mariusz Dzierżawski/Stopaborcji.pl