Jak poinformował Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego, SN 15 grudnia zbada odwołania od wyroku sądu dyscyplinarnego umarzającego postępowanie wobec sędziego Cezarego Skwary.

Jedno z takich odwołań złożył minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Sędzia w swoim wpisie na Twitterze porównał prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera. 

"Minister sprawiedliwości oraz zastępca rzecznika dyscyplinarnego wnoszą oni o uchylenie wyroku SA i zwrot sprawy do ponownego rozpatrzenia"- podkreślił Michałowski.

Chodzi o sprawę, która rozpoczęła się we wrześniu ubiegłego roku. W jednym z wywiadów poseł PiS, Marek Suski powiedział, że Jarosław Kaczyński nie ożenił się, ponieważ "służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał". Sędzia Cezary Skwara z warszawskiego Sądu Okręgowego skomentował tę wypowiedź na Twitterze, z konta warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Iustitia:

"Niczym Fuehrer. Też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer. To nawet nie jest już zabawne". Po fali krytyki tweet został usunięty, a sędzia zrezygnował z pełnienia funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału Iustitii.

Cezary Skwara wytłumaczył się również ze swojego wpisu, twierdząc, że był to "wyłącznie komentarz do wypowiedzi polityka, a nie ocena pana Jarosław Kaczyńskiego". Przeprosił również wszystkich, którzy poczuli się urażeni i podkreślił, że tweet został zinterpretowany niezgodnie z jego intencją. 

"Przepraszam również wszystkich sędziów, których w ten sposób naraziłem na krytykę ze strony opinii publicznej i mediów"-napisał. 

Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie zwróciło się do rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie czynności wobec sędziego Skwary. W marcu br. zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w warszawskim Sądzie Apelacyjnym wystąpił z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego, twierdząc, że zachowanie Cezarego Skwary przyniosło ujmę godności sędziego i naruszało powagę tego zawodu. 

Według Sądu Administracyjnego, czyn sędziego "charakteryzuje się znikomym stopniem społecznej szkodliwości", choć jest całkowicie naganny i zasługuje na dezaprobatę, natomiast sam fakt nagłośnienia sprawy i postępowanie dyscyplinarne stanowi "kolosalną dolegliwość" dla Skwary. Sąd uznał przeprosiny za okoliczność łagodzącą.

yenn/PAP, Fronda.pl