- Dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość i zrobię wszystko, żeby zrealizować plan naprawczy Polski, o którym mówię w tej kampanii. To jest moja odpowiedzialność - powiedział Andrzej Duda w trakcie (7.05) konwencji podsumowującej kampanię wyborczą.

Finał kampanii odbył się w Reducie Banku Polskiego w Warszawie. Wzięli w nim udział m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, szefowa sztabu Beata Szydło i szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.

Nie zabrakło również żony Andrzeja Dudy Agaty i ich córki Kingi, zaś za pomocą telebimów, zebrani na sali mogli również wysłuchać paru słów od ojca Dudy oraz Piotra Dudy, lidera NSZZ „Solidarność”.

Kandydat na prezydenta na początku podziękował wszystkim współpracownikom, dzięki którym kampania mogła przebiegać w tak sprawny sposób oraz wszystkim osobom angażującym się w jego kampanię wyborczą.

- Wierzę głęboko, że jesteśmy bliscy zwycięstwa. Proszę państwa jeszcze o wsparcie w tych ostatnich dniach, w tej ostatniej drodze do zwycięstwa - mówił.

Jak podkreślał Duda, nie możemy zapomnieć o postaciach, które w zdecydowany sposób kształtowały nasze społeczeństwo i jego historię. Kimś takim, przypominał kandydat, była i jest m.in. osoba Ojca Świętego Jana Pawła II.

- Nauka Jana Pawła II powinna być dla nas cały czas drogowskazem, tak w życiu, jak i w polityce. Nie wolno o tym zapominać, bo to jest nasz wielki dorobek, a jego wielkie dzieło - wykazywał.

Andrzej Duda odwołał się również do naszej wspólnotowości.

- Nasza flaga powiewa zawsze tam, gdzie jesteśmy wspólnie i powinniśmy o tym pamiętać. My dziś tę wspólnotę musimy odbudować, to jest nam bardzo potrzebne, bo tylko razem jesteśmy w stanie naprawić Polskę, tylko będąc względem siebie wyrozumiałymi w takim zwykłym, codziennym życiu - akcentował.

A jeśli ktoś decyduje się zajmować polityką, musi ją pojmować jako rozsądną troskę o dobro wspólne w znaczeniu dobra społeczeństwa, polskiego narodu czy swojej społeczności lokalnej jeśli działa w samorządzie.

- Jeżeli tak nie uważa, jeżeli ma inną zasadę, jeśli na pierwszym miejscu jest dla niego jego własne dobro albo jakaś wąska grupka, to niech się lepiej wycofa z polityki, bo przynajmniej wtedy będzie można uznać, że jest uczciwym człowiekiem i przynajmniej wtedy nie będzie psuł państwa, gminy, miasta - mówił.

W konwencji nie zabrakło także bezpośredniego poparcia od żony Andrzeja Dudy, Agaty.

- Będę głosowała na Andrzeja nie tylko dlatego, że jest moim mężem, ale dlatego, że go znam. Kiedyś mu zaufałam, było to 20 lat temu i nigdy się na nim nie zawiodłam. Gdy Andrzej obiecuje godne życie w bezpiecznej Polsce, to nie jest to pusta obietnica, on ją na pewno spełni - mówiła.

kad/andrzejduda.pl