Polityczne relacje między Warszawą a Berlinem są napięte. Podczas wizyty w Polsce wicekanclerz Robert Habeck poszukiwał wyjścia z impasu. Czy zagrożenie ze strony Rosji zbliży ponownie oba kraje? - czytamy na łamach Der Spiegel.

W ocenie komentatora Spiegla Geralda Traufettera, relacje polsko-niemieckie pozostają obecnie skrajnie napięte. Traufetter podkreślił fakt, że szefowa niemieckiego MSZ Annalene Baerbock podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce usłyszała od swojego polskiego odpowiednika Zbigniewa Rau żądanie wypłaty reparacji wojennych.

"Populiści w rządzie sąsiadującego (z Niemcami) kraju preferują akcje przeciwko Niemcom i UE. Mogą przy tym liczyć na poparcie swojego elektoratu, a przynajmniej jego starszej części, zamieszkującej wieś. Uchwalane bez przerwy nowe ustawy gnębią opozycję i wolne media. Reformy ograniczają niezależność wymiaru sprawiedliwości i cementują władzę PiS" - czytamy na łamach tygodnika.

Autor podkreślił także, że polska gospodarka rozwija się bardzo szybko, jednak stabilności finansowej obywateli zagraża wysoka inflacja.

Zdaniem autora wicekanclerz Robert Habeck wykazał się dyplomatycznym podejściem do polskich partnerów, z jednej strony bowiem wytknął spór o praworządność, a z drugiej wskazał na kwestie, które łączą Polskę i Niemcy. Kwestie te to m. in. inwestycje w energetykę.

Habeck jasno wyraził także stanowisko Niemiec w stosunku do gazociągu Nord Stream 2, który z polskiego punktu widzenia jest geopolityczną bronią w rękach Władimira Putina.

Wicekanclerz podkreślił, że konflikt rosyjsko-ukraiński będzie brany pod uwagę przy decyzji o ewentualnym uruchomieniu gazociągu.

"Wroga postawa prezydenta Rosji Władimira Putina może doprowadzić do ponownego zbliżenia Niemiec i Polski" - stwierdził publicysta.

W trakcie spotkania z Jackiem Sasinem Habeck wsparł jednak decyzję KE o zatrzymaniu wypłaty środków z Funduszu Odbudowy.

jkg/deutsche welle