W rejestrze pedofilów opublikowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości nie pojawiają się nazwiska żadnych księży skazanych za te przestępstwa. Czy chodzi o ,,krycie swoich'' i wyświadczanie Kościołowi ,,przysługi'' w zamian za poparcie? Bzdura! Kościół jednoznacznie wyjaśnia, w czym rzecz!


O. Adam Żak, pełnomocnik Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży, wytłumaczył wszystko w rozmowie z portalem ,,Wirtualna Polska''. Mówiąc krótko chodzi o to, że rejestr pedofilów przedstawia przestępców-recydywistów. A takich wśród księży po prostu nie ma.


,,Zgodnie z ustawą w rejestrze publicznym znajdują się recydywiści, czyli sprawcy najcięższych przestępstw seksualnych m. in na szkodę osoby małoletniej, którzy zostali uprzednio skazani na karę pozbawienia wolności bez zawieszenia [...] Z tego co wiem żaden z księży, których publicznie wymienia się w mediach, nie był recydywistą skazanym za najcięższe przestępstwa i dlatego nie są wymienieni w rejestrze jawnym. Zresztą nie ma w nim również wielu innych osób'' - tłumaczy o. Żak.


,,Zarzut, że księża są szczególnie chronieni przez ministerstwo, to trochę histeryczna reakcja wynikająca ze skoncentrowania się na duchowieństwie, jakby to ono było głównym problemem, podczas gdy badania jednoznacznie pokazują, że wykorzystywanie seksualne małoletnich jest problemem społecznym'' - dodaje kapłan.


,,Dla mnie taka reakcja jest w pewnym sensie typowa. Opinia publiczna w sposób podświadomy broni się przed przyznaniem, że jako społeczeństwo mamy problem i wskazuje, że problem dotyczy tylko jednej grupy społecznej, w tym przypadku kleru'' - wskazuje.

I co wy na to, lewacy? Jak zwykle  rozkręcacie nagonkę na Kościół, by oczerniać to, co święte! Przestańcie służyć diabłu i stańcie w prawdzie. Kościół walczy z pedofilią dziś bardzo skutecznie. Co innego rozmaite ,,postępowe'' środowiska, w których zboczone zachowania uchodzą nie za hańbę, ale za cnotę...

mod/wp.pl, fronda.pl