Tomasz Wandas, Fronda.pl: W środę 5 grudnia Platforma Obywatelska poinformowała, że powstał nowy klub parlamentarny: PO- Koalicja Obywatelska. Później podano, że do PO dołączy ośmiu posłów – siedmiu z Nowoczesnej oraz jeden niedawno wykluczony z tego ugrupowania (Piotr Misiło). Jak Pan Profesor skomentuje tę sprawę? 

Prof. Antoni Dudek, politolog: Tak naprawdę od wyprawy Ryszarda Petru na Maderę .Nowoczesna znalazła się w kryzysie z którego już nie wyszła. Po usunięciu przewodniczącego Petru, nastąpiło przejęcie partii przez grupę kobiet, które szybko się pokłóciły i teraz patrzymy na finał w postaci rozpadu partii. Oczywiście w sensie pewnego rodzaju „wydmuszki” .Nowoczesna może jakoś funkcjonować, ale nie odegra już żadnej istotnej roli. Mówiąc krótko; w niedługim czasie wszystkie aktywa .Nowoczesnej zostaną wchłonięte przez Platformę.

Co z przyszłością polityków, którzy pozostali w .Nowoczesnej? Czy po tym co się wydarzyło i tak po czasie przejdą na stronę Platformy?

Losy tych polityków – tak jak zazwyczaj, przy podobnych ruchach, które się rozpadały – potoczą się rozmaicie. Część z nich zapisze się do Platformy, dostaną takie miejsca na listach, które pozwolą im kontynuować karierę polityczną w ramach PO, część prawdopodobnie dostanie gorsze miejsca i już się nie znajdzie już w polityce w następnym Sejmie, a jeszcze inni zostaną przy pani Lubnauer, która wynegocjuje dla siebie i najbliższych sobie osób warunki (prawdopodobnie, to ona będzie trzymała ten szyld do przyszłorocznych wyborów by ugrać dobre miejsca na liście jako koalicjant). W polskiej polityce wielu jest ludzi, którzy przeszli przez szereg partii stąd nie będzie, to nic nowego.

Kiedy jeden z członków Koalicji Obywatelskiej po wyborach samorządowych przeszedł na Śląsku na stronę PiSu przez co ten uzyskał większość w Sejmiku, przedstawiciele opozycji mówili, że jest to zdrada i hańba. Teraz natomiast gdy kila osób opuściło .Nowoczesną przez co z partii stała się klubem poselskim, ci sami politycy mówią, że jest to jednoczenie się opozycji. To jak jest faktycznie? Czy ci politycy nie są śmieszni?

W tym przypadku snąłbym w obronie tych polityków, czym innym jest w realiach dzisiejszej polityki kandydować pod flagą Koalicji Obywatelskiej i natychmiast po wyborach uciekać do PiSu, a czym innym jest uciekać z tonącej .Nowoczesnej, która tonie już od wielu miesięcy, do szalupy pt. Platforma Obywatelska. To tak jakby, ktoś zmienił barwy i przeszedł np. z Solidarnej Polski do PiSu, tak jak zrobił choć poseł Mularczyk, który najpierw z PiSu odszedł do SP, a pózniej do niego wrócił. Prawdziwym przeskokiem jest przejście przez mór, który dzieli obóz liberalny i konserwatywno-narodowy. Tutaj jest granica, i takie przejście – zwłaszcza tuż po wyborach – z jednej strony na drugą dla wielu może być bulwersujące, nie dziwię się. .Nowoczesna po prostu przegrała w obozie liberalnym i teraz rozpoczęła się ucieczka jej posłów. 

O czym świadczy fakt, że w czasie kiedy toczyły się negocjacje PO i .Nowoczesnej, z partii mającej problemy do tej drugiej odeszło dobrowolnie siedmiu posłów?

Nie są to negocjacje równorzędnych partnerów, poza tym to pani Lubnauer nazywa to „negocjacjami”, a w gruncie rzeczy są to rozmowy dotyczące kapitulacji .Nowoczesnej. Teraz każdy ratuje się jak może, gdyż już po wyborach samorządowych mogliśmy się przekonać, że .Nowoczesna nie istnieje. Nie chciałbym potępiać tej siódemki posłów, oni po prostu walczą o przetrwanie. Ponadto uważam, że pani Lubnauer robi to samo, z tym, że ona uważa, że z szyldem .Nowoczesnej, której już nie ma, będzie w stanie wynegocjować „coś lepszego” niż siódemka o którą mnie pan pyta. W gruncie rzeczy doszło do sporu między panią Lubnauer a panią Gasiuk-Pichowicz na jakich warunkach skapitulować przed Schetyną. 

Dziękuję za rozmowę.