Ruch, którego twarzą ma być Rafał Trzaskowski chce się jawić jako nowy twór , a sam polityk jak człowiek nie związany z polityką i Platformą Obywatelska. Kłóci się to wszystko z faktem, że nowy ruch opiera się na wszystkim co tej formacji politycznej dotyczy m.in. struktur czy to centralnych czy samorządowych.

To wszystko przypomina coś co już znamy a nosi nazwę Komitet Obrony Demokracji. Tym razem jednak wydaję się to projekt, w który jednak będzie włożone zdecydowanie więcej funduszy. Tym razem większy będzie udział polityków opozycji, którzy szybko z polityków partyjnych będą chcieli uchodzić np. za bezpartyjnych samorządowców. Pierwszy przykład to sam Rafał Trzaskowski.

Teraz na miejscu Platformy Obywatelskiej mają się pojawić zwykli obywateli. To już było. Takim obywatelem był Mateusz Kijowski. Wszyscy Ci zwykli obywateli dziwnym trafem mają jakieś niejasne powiązania z kimś z III RP czy jeszcze z okresu PRL. Jakie fundacje wspiera Rafał Trzaskowski i ekipa? Odpowiedź nasuwa się i jest  oczywista.

Dziś Ci „zwykli obywatele” mniej są widoczni w przestrzeni telewizyjnej, ale bardzo aktywni w sieci i ulicznych protestach. Wcześniej wspomniany Kijowski jawił się jako pierwszy obrońca zagrożonej przecież polskiej demokracji. Kim się okazał tak naprawdę to już wiemy. Dziś już niektórzy nie chcą pamiętać jakiego początkowo z niego robiona bohatera.

Co jeszcze i jakich bohaterów szykuję dla nas totalna opozycja? Środowisko PO chce odejść od tego co się źle kojarzy stąd też fakt, że Borys Budka był generalnie mało widoczny przy kandydaturze prezydenta Warszawy na prezydenta RP.

Platformie poniekąd się udało odejść od wizerunku Trzaskowskiego jako polityka partyjnego. To tylko świadczy o krótkiej pamięci obywateli wpatrzonych w pewien system myślowy zakorzeniony jeszcze w propagandzie minionych lat.Na portalu TVP info  pada ciekawe określenie kampanii Trzaskowskiego, które warto przytoczyć:,,w tych wyborach przypominał kostkę kiepskiej margaryny opakowaną w papierek po najlepszym maśle. Czy jak kto woli: najzdrowszą żywność – choć napompowany był platformerskimi pestycydami od stóp do głów”.

Co dla Nowej Solidarności oznacza rywal w postaci Szymona Hołowni? Wydaje się, że dla wielu polityków taka zmiana szyldu będzie zbyt trudna i wciąż będą pojawiać się problemy ze zmianą wizerunku. Jak podkreślają obserwatorzy sceny politycznej, taki eksperyment może być ciekawy. Powstaje pytanie czy nie skończy się to dla środowiska totalnej opozycji porażką, z której już się nie podniosą?

rr, tvpinfo.pl