Wybory samorządowe w Polsce zakończyły się i nie ma obecnie mowy o fałszerstwach wyborczych. Kłopot w tym, że poważne pytania budzi wpływ, jaki na wybory miała... Unia Europejska. Chodzi o decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który tuż przed wprowadzeniem ciszy wyborczej zdecydował się na atak na rząd PiS i ,,zawiesił'' reformę Sądu Najwyższego.

Można powiedzieć bez cienia przesady, że Bruksela wpłynęła w ten sposób na wynik wyborów. Oczywiście, postanowienie TSUE może nie zmieniło preferencji wyborczych Polaków, ale mogło wpłynąć na mobilizację elektoratu liberalnego, w konsekwencji doprowadzając do osiągnięcia przez PO-N lepszego wyniku.

Oznacza to, że w sposób zupełnie nieuprawniony Unia Europejska miesza się w polskie wybory. To PiS oskarża się o niszczenie demokracji, ale widać, że tak naprawdę to właśnie strona przeciwna manipuluje i dokonuje poważnych nadużyć.

Bardzo krytycznie ocenił to wszystko na antenie Telewizji Republika mec. Stefan Hambura. ,,Dla mnie to postanowienie TSUE było takim politycznym zagraniem. Jeszcze na ostatniej prostej przed wyborami samorządowymi'' - powiedział. Jak dodał, Prawo i Sprawiedliwość mogło wskutek tego stracić kilka punktów procentowych. Jak wskazał Hambura, TSUE mógł chcieć, by polskie społeczeństwo ,,poczuło zagrożenie i niepewność''.

I takie są fakty - UE stosuje każdą metodę, byle tylko uderzyć w PiS. Tym bardziej widać, jak ta partia jest dla Polski... dobra.

mod