Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak jawi się dziś Polska we wspólnocie Europejskiej? Jakie główne zadanie będzie stało w polityce międzynarodowej przed ministrem Jackiem Czaputowiczem?

Arkadiusz Czartoryski, klub parlamentarny PiS: Prawdopodobnie nie ma drugiego takiego dużego kraju, który ma szansę na to, by dzierżyć palmę pierwszeństwa przy równoczesnym głoszeniu, że zachowanie wartości chrześcijańskich w naszej cywilizacji łacińskiej, w Europie jest niezwykle ważne. Z tej racji, przed panem ministrem stoi ogromne wyzwanie.

Czy pan Jacek Czaputowicz podoła temu zadaniu? Czy będzie lepszym ministrem niż minister Waszczykowski? Niektórzy złośliwie oceniają, że trudno mu będzie być gorszym ministrem...

Dajmy szansę panu ministrowi. Moim zdaniem, powinniśmy za przykładem premiera Morawieckiego obdarzyć go zaufaniem. Niewątpliwie jest człowiekiem, który zna się na tym, co robi.

Na ile od niego będzie zależało to, czy nasze relacje z Brukselą się poprawią? Pojawiają się opinie, że bardziej będzie to uzależnione od strony Brukseli niż od strony polskiej...

Nie, nie. Myślę, że byłaby to tragedia, gdyby nie uszanowano głosu Polski,  głosu rozsądku, głosu, który jest poparty niemałym doświadczeniem. Mało prawdopodobne wydaje mi się to, że jako decydujące, liczyłoby się tylko zdanie Unii Europejskiej. Byłaby to tragiczna sytuacja, jeżeli nie liczyłyby się argumenty, system wartości, postawa, którą Polska prezentuje, doświadczenie po przyjęciu przez kraje Zachodniej Europy uchodźców. Miejmy nadzieję, że nasze argumenty będą trafiały do elit europejskich.

Czy oznacza to, że choćby w małym stopniu minister, będzie zmuszony zmienić kurs dotychczasowej polityki zagranicznej? Czy może bardziej, będzie to kwestia zmiany argumentacji?

Mądra argumentacja, aktywna polityka międzynarodowa i bardzo aktywna polityka w stosunku do wszystkich krajów europejskich jest tutaj niezwykle ważna. Siła argumentów przemawia za nami, zmiany kursu nie będzie, zmieć może się jedynie sposób prezentacji tych argumentów.

Jacek Czaputowicz i szef MSZ-u Wielkiej Brytanii odbyli w czwartek rozmowę telefoniczną. Była to pierwsza rozmowa telefoniczna nowego szefa polskiej dyplomacji. Dlaczego pierwszy telefon szef polskiego MSZ –u wykonuje do przedstawiciela kraju, który opuszcza wspólnotę?

Jest to ważny gest ponieważ nadal utrzymujemy, że Wielka Brytania powinna pozostać aktywna w relacjach z krajami UE. Samo wyjście z Unii nie powinno oznaczać zupełnego oderwania się jej od spraw europejskich.

O czym Pana zdania świadczy fakt, że pierwsza rozmowa Pana Czaputowicza odbyła się z przedstawicielem kraju, który właśnie wychodzi z Unii Europejskiej?

Wielką Brytanię zamieszkują setki tysięcy Polaków. Nasi rodacy zarabiają tam i przesyłają pieniądze do Polski. Pod względem politycznym, ich sytuacja jest niezwykle ważna dla Polski. Musimy zabiegać o to, by w momencie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, nie stała się nikomu kto tam pracuje - a jest Polakiem - żadna krzywda.

Szef MSZ-u odbył swoją pierwszą wizytę zagraniczną w Bułgarii. Spotkał się z wicepremier i szefową dyplomacji tego kraju oraz z minister do spraw bułgarskich prezydencji w Unii Europejskiej. Niewątpliwie ma to związek z tym, że kilka temu premier Bułgarii ogłosił, że nie zagłosuje przeciwko Polsce, w sprawie nałożenia ewentualnych sankcji. O czym to świadczy?

Jako Polska powinniśmy mieć ambitną politykę w Europie Środkowo-Wschodniej, ponieważ odgrywamy w naszym rejonie bardzo istotną rolę. Nie da się odgrywać istotnej roli nie rozmawiając z przedstawicielami krajów, z którymi niewątpliwie będziemy zacieśniali współpracę w ramach idei „Trójmorza”. Wspomniana wizyta, jest bardzo ważna w tym kontekście. Ze strony bułgarskiej padły mądre słowa wsparcia dla Polski, nie możemy przejść obok nich obojętnie.

Czy Pana zdaniem, uda się mu przekonać pięć państw Unii Europejskiej, aby nie poparły pomysłu o sankcjach względem Polski?

Myślę, że tak. W przeciwnym razie byłby to koniec Unii jako Unii wolnych państw, wolnych narodów. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że minister Czaputowicz podoła temu zadaniu.

Dziękuję za rozmowę.