Córka byłego premiera Donalda Tuska, Kasia Tusk, komentując książkę "Wywieranie wpływu na ludzi" Roberta Cialdiniego wypowiedziała się przy okazji na temat LGBT oraz sporu, który toczy się ostatnio wokół tego tematu.

Przy okazji zagładę Żydów porównała do … rzekomej „zagłady” LGBT w Polsce.

Wiedzą historyczną też się nie wykazała.

Napisała na istagramie:

- I wisienka na torcie czyli Cialdini i „Wywieranie wpływu na ludzi”. Autor na podstawie badań pokazuje jak łatwo jest nakłonić normalnych ludzi do czynienia strasznych rzeczy. Jak łatwo wmówić sobie, że Aushwitz było efektem kilkusosobowej bandy zwyrodnialców, a nie skutkiem powolutku sączonej propagandy, za którą poszły masy. Nikt przed II Wojną Światową nie powiedział na głos, że kogoś trzeba zabić. Pojawiały się za to sformułowania o oczyszczaniu Państwa, snucie marzeń o świecie bez Żydów i niewinnie wyglądające ograniczanie praw. Tak się zaczęło - co było potem wszyscy wiemy

Oraz:

- Ktoś kiedyś powiedział „Niemcy bez Żydów”, dziś ktoś mówi „Polska wolna od LGBT”. Jeśli udajesz, że nie widzisz podobieństwa, jeśli wydaje Ci się, że to pierwsze jest niedopuszczalne, a to drugie ma jakieś moralne wytłumaczenie to usiądź proszę wygodnie na fotelu i przemyśl to jeszcze raz. #niebadzobojetny

 

mp/Instagram makelifeeasier_pl