Potrójnie ujemny rak piersi, który stanowi 10 do 15 procent przypadków nowotworu piersi, jest wyjątkowo trudny w leczeniu – nie ma na niego leczenia tzw. celowanego. Medycyna ma więc tutaj związane ręce. Na szczęście, niemieccy uczeni z Ruhr University przeprowadzili badania, które mogą pomóc w leczeniu tego typu raka piersi.

Chodzi o badania dotyczące wpływu kapsaicyny na ten szczególnie oporny rak piersi. Kapsaicyna, zaznaczmy, to związek, który odpowiada za piekący smak chilli. Kierowany przez doktora Hannsa Hatta zespół naukowców podawał, poprzez In vitro, działaniu kapsaicyny komórki owego raka, czyli potrójnie ujemnego raka sutka. Na powierzchni komórek naukowcy zauważyli receptory TRPV1, które aktywują się po zwiększeniu temperatury, zmianie pH oraz działaniu kapsaicyny właśnie.

To spowodowało z kolei masowe obumieranie owych komórek. Te, które przetrwały, nie były z kolei już tak mobilne, co przekładać się może na mniejszą zdolność do dawania przerzutów.

Niestety, zawarta w potrawach ilość kapsaicyny, choćby były najostrzejsze, nie jest wystarczająca do tego, by zahamować rozwój raka piersi. Pozwolić to jednak może na stworzenie leków, które sobie z nim poradzą!

Fronda.pl