Trzej narkotykowi kurierzy z Gdańska wpadli na autostradzie A1 gdy wracali z Hiszpanii z transportem marihuany. Funkcjonariusze CBŚP znaleźli w przyczepie ich auta - 22 kg narkotyku. Po sprawdzeniu garażu jednego z przemytników okazało się, że ukryto tam 2,5 kg marihuany i ponad 18 kg haszyszu. Mężczyźni zostali zatrzymani.

Od kilkunastu miesięcy śledczy w całym kraju prowadzą kilka bardzo poważnych postępowań dotyczących handlu i produkcji narkotyków na terenie Hiszpanii i eksportu ich do Polski, czasem do Skandynawii.

Ustalono, że na Półwyspie Iberyjskim działa co najmniej kilkudziesięciu polskich gangsterów, którzy swoje przestępcze kariery rozwijali jeszcze w latach 90., a po odsiedzeniu wysokich wyroków, przenieśli się z szemranymi interesami do Hiszpanii.

Tam, bowiem rezydują czołowi narkotykowi hurtownicy z włoskich organizacji mafijnych i kokainowych karteli. Przez Hiszpanię płynie do Europy prawdziwa rzeka kokainy z Ameryki Południowej, haszyszu z Afryki Północnej. Na miejscu produkowana jest natomiast marihuana, która trafia między innymi do naszego kraju.

Z informacji operacyjnych gdańskich policjantów CBŚP wynikało, że w ostatnich dniach do stolicy Pomorza ma trafić kolejna partia trawki z Hiszpanii. Funkcjonariusze od dłuższego czasu rozpracowywali bowiem grupę przestępczą parającą się tym procederem.

Śledczy ustalili, że po narkotyki pojechali 56-letni Roman R. oraz 47-letni Piotr M. i jego 20-letni syn Piotr. Postanowili zatrzymać przemytników na gorącym uczynku. Zasadzkę zorganizowano na przy bramkach zjazdowych autostrady A1 w Rusocinie (woj. pomorskie)

Policjanci CBŚP wspierani przez celników z Gdyni zatrzymali przemytników. Wykorzystując psa tropiącego i specjalny przenośny aparat rentgenowski, natrafili na narkotyki ukryte w przyczepce holowanej przez samochód, którym jechało trzech mężczyzn.

emde/tvp.info