O kulisach funkcjonowania Platformy Obywatelskiej opowiedziała w rozmowie z portalem TVP Info była działaczka tego ugrupowania, Aleksandra Wasilewska. Sama odeszła z partii po tym, jak PO gwałtowanie skręciło w lewą stronę. Wasilewska przekonuje, że Platforma utraciła swoje pierwotne wartości, podążając wyłącznie za pieniędzmi.

Aleksandra Wasilewska podkreśla, że w PO są jeszcze nieliczni konserwatyści, ale ich głos nie ma szans się przebić. Sama do Platformy została przekonana przez Grzegorza Schetynę, który chciał w niej „przywrócić liberalny konserwatyzm”. To mu się jednak nie udało. W partii prym zaczęli wieść politycy o lewicowym światopoglądzie, jak Barbara Nowacka, a konserwatyści milczą w najważniejszych kwestiach, np. w kwestii mechanizmu praworządności.

- „Nie buntują się rozporządzeniu UE w kwestii praworządności, gdyż mieliby żywych wrogów wewnątrz Platformy, od której politycznie są uzależnieni” – mówi była działaczka PO.

W ocenie Wasilewskiej odpowiedź Platformy na rozporządzenie PE to „zdrada interesu Polski”. Podkreśla, że niezależnie od tego, kto będzie w przyszłości rządził w Polsce, mechanizm praworządności daje bogatym krajom UE narzędzie do szantażu krajów biedniejszych.

- „Wydaje się, że dzisiaj Platforma podąża za pieniądzem, jest zachłyśnięta tzw. bogatym Zachodem, zatracając to, czym się wyróżniamy i co jest dla nas cenne. A więc wrodzoną potrzebę suwerenności i wolności. Honor powinien być aspektem równoważnym wobec siły pieniądza” – przekonuje Wasilewska.

kak/tvp.info.pl