Portal Fronda.pl: W Częstochowie na murach jednego z kościołów pojawiły się napisy gloryfikujące diabła, wzywające do mordów na chrześcijanach i do palenia kościołów. Skąd bierze się wśród Polaków taka nienawiść do Boga?

Ks. Jan Sikorski: Wielkim sukcesem diabła jest to, że niektórzy w niego nie wierzą. Człowiek, który wchodzi z nim w relacje, który się na niego otwiera poprzez jakieś specjalne znaki, gesty i otwarcie swojego serca, jest pod władzą szatana. Taka osoba robi rzeczy, których nie jest nawet w stanie na trzeźwo wytłumaczyć ani zrozumieć. Diabeł potrafi szaleć, a w szaleństwie nie zawsze jest nawet jakakolwiek logika. Egzorcyści przestrzegają, by bardzo uważać na magiczne słowa i gesty, bo w ten sposób ludzie otwierają się na działanie złego ducha, a ten może zrobić z człowiekiem, co chce.

Chęć szkodzenia Kościołowi może być też jakąś wypadkową pewnych społecznych nastrojów. Wystarczy jednak mała grupa, która nawzajem się popiera i ekscytuje swoimi poglądami i dokonuje tak bardzo wstrętnych i bluźnierczych czynów. Szatanowi nie wystarczy robienie czegoś złego, diabeł chce też ugodzić w Boga. Już stara tradycja mówi, że diabeł boi się wody święconej  - i cokolwiek tchnie Panem Bogiem, to jest dla niego okazją do wyładowania swojej złości.

W państwach zachodnich już głęboko przeżartych rakiem liberalizmu, jak Francja czy Niemcy, profanacji jest bardzo dużo. Co trzeba zrobić, by w Polsce było inaczej?

Potrzebna jest bardzo zdecydowana postawa ludzi wierzących. Ponieważ w Polsce jest takich osób większość, to czujemy się dosyć bezpiecznie. Nieraz nasze spojrzenie może nie być wystarczająco zaostrzone. Zjawiska profanacji świadczą jednak, że grupa opętańców rośnie. Trzeba przeciwstawić temu zdecydowaną wiarę, odwagę, śmiałość i gorącą modlitwę. Szatan się tego boi, bo boi się wszelkiego kontaktu z Panem Bogiem. Jeżeli Bóg dotknie go w ludziach, to pozostanie mu tylko złość, natomiast traci siły. Tak, jak w Ewangelii: złe duchy wściekały się na widok Pana Jezusa, ale gdy użył swojej mocy, uciekały. Profanacje są dla nas wezwaniem do wzmocnienia naszej wiary.

W Polsce pozwala się na organizację koncertów satanistycznych, panuje daleko posunięta wolność „sztuki” i wolność słowa. Jako katolicy powinniśmy zabiegać też o zmianę prawa tak, by lepiej chronić społeczeństwo przed wpływem diabła?

Oczywiście, nie możemy być bierni w sensie społecznym i po prostu się takim rzeczom przyglądać. Inaczej nasza młodzież i nasze dzieci będą psute, a nienawistne wobec Boga zjawiska będą się nasilać. Trzeba być przygotowanym do walki z każdym wrogiem, także na gruncie społecznym, na gruncie prawa. Niestety, w Polsce jest w niektórych środowiskach moda na nieskrępowany liberalizm, aż do bluźnierstw. To coś całkowicie niegodziwego, bo niszczy tak życie indywidualne, jak społeczne.

Co w opinii księdza powinni robić rodzice, by nie dopuścić do zbłądzenia swoich dzieci?

Zapobieganie takim postawom wymaga wprowadzenia w domu zdrowej atmosfery religijnej. Podkreślam, zdrowej: a więc nie może to być tylko religijność obyczajowa i rytualna, ale taka, która ma wyraz we wspólnej modlitwie czy rozmowach. Z dziećmi trzeba rozmawiać o Bogu, przekazywać im wartości religijne. Niestety, w Polsce często przekazuje się tylko pewne formy, a rzadziej treść. Trzeba tymczasem sięgać do Pisma Świętego, do jakichś rozważań, angażować się we wspólnotach religijnych. Jeżeli te pola odpuścimy, to szatan będzie szalał. Jeżeli nie ma gdzieś obrony, to teren ten wtedy zdobywa diabeł.

Opublikowane kilka dni temu przez CBOS statystyki pokazują, że najwięcej osób określających się jako ateiści jest w grupie wiekowej 18-25 lat. To pokolenie wróci jeszcze do Kościoła?

Młody wiek to też wiek buntu. W tym okresie człowiek czuje się bardzo silny, niezależny, nie chce być krępowany. To na szczęście mija i w większości wypadków taka smarkata postawa ginie na rzecz dojrzałości. Jednak jeżeli człowiek w tym wieku wejdzie w jakieś tryby szatańskie, to może mu to potem zostać już na długie lata. Dlatego ten stan buntu jest też dość niebezpieczny. Trzeba zrobić wszystko, co można, by uchronić młodych ludzi od otwarcia się na szatana. To nasze wielkie zadanie. 

Rozmawiał Paweł Chmielewski