W czterostronicowym, odręcznie napisanym liście do władz zakładu karnego Anders Breivik skarży się na warunki w więzieniu. Domaga się nowej konsoli i „ciekawszych” gier. „Inni więźniowie mają dostęp do gier dla dorosłych, mnie pozostają jedynie mniej ciekawe gry dla dzieci. Na przykład 'Rayman Revolution' - gra stworzona z myślą o trzylatkach” – argumentuje.

Breivik żąda ponadto zwiększenia kieszonkowego (obecnie tygodniowo dostaje 300 norweskich koron, czyli ok. 120 złotych!) oraz dostępu do komputera, co miałoby ułatwić mu kontakt ze światem zewnętrznym.

Breivik żali się, że przechodzi przez piekło, którego już nie może wytrzymać i grozi, że jeśli jego oczekiwania nie zostaną spełnione, podejmie strajk głodowy. „Jeśli umrę, wszyscy prawicowi ekstremiści w Europie będą dokładnie wiedzieli, kto konkretnie jest za to odpowiedzialny (...). Może to przynieść krótkoterminowe konsekwencje dla osób, które do tego doprowadziły i całej Norwegii, która w ciągu najbliższych kilkunastu, kilkudziesięciu lat będzie miała nowy faszystowski ustrój" – grozi.

22 lipca 2011 roku  Breivik dokonał zamachu bombowego w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób. 69 kolejnych osób zastrzelił na wyspie Utoya. Został skazany na 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia kary.

Beb/TVN24