Rząd Prawa i Sprawiedliwości chce wykupić z rąk Niemców mBank - czwarty największy bank w Polsce. Według "Rzeczpospolitej" scenariusz repolonizacji (bo mBank to pierwotnie polska firma) jest coraz bardziej realny.

"Poczekajmy na szczegóły operacji, przede wszystkim cenę i skutki przełożenia „frankowego" wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na wycenę mBanku" - powiedziało "Rzeczpospolitej" źródło określane jako "zbliżone do rządu".

mBank jest na giełdzie wart 14,6 mld zł. Ma prawie 8 proc. udziałów w rynku. 69 proc. kapitału mBanku kontroluje niemiecki Commerzbank - to drugi największy bank w Niemczech. Od kilku lat firma ma finansowe kłopoty. Chcąc odbudować rentowność planuje sprzedaż mBanku - ten stanowi aż 7,3 proc. jej aktywów. mBank w roku 2018 przyniósł Commerzbankowi prawie 30 proc. zysku netto.

Premier Mateusz Morawiecki pytany o repolonizację mBanku powiedział, że "są różne możliwości i decyzje ostateczne będą zapadały w przyszłości w odniesieniu do tego, czy jakaś polska instytucja finansowa będzie zainteresowana tymi aktywami".

Program PiS zakłada, że państwo będzie zwiększać swój udział w sektorze bankowych w razie pojawienia się takich okazji i możliwości.
W 2015 roku kontrolowana w 35,18 proc. przez Skarb Państwa spółka PZU kupiła pakiet kontrolny Alior Banku, a dwa lata później, wespół z Polskim Funduszem Rozwoju, Pekao. Teraz udział państwa w całym sektorze państwa wynosi ponad 36 procent.

Według "Rzeczpospolitej" faworytami do przejęcia mBanku są PKO BP oraz Pekao. Jednak ze względu na atrakcyjność mBanku potencjalnych inwestorów jest więcej.

bsw/rzeczpospolita