Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim pokonał dziś w finale Ligi Mistrzów francuski klub Paris Saint Germain. Jedynego, zwycięskiego gola strzelił Kingsley Coman, ale to Polak został królem strzelców tej edycji LM.

Po bodaj najlepszym sezonie w karierze Robert Lewandowski sięgnął w końcu po najwyższe trofeum jeśli chodzi o klubowe rozgrywki w piłce nożnej na Starym Kontynencie.

Bawarczycy od samego początku narzucili paryżanom wysokie tempo. Choć okazji było wiele, pierwszego i jak się okazało – ostatecznego, zwycięskiego gola udało się strzelić piłkarzowi Bayernu Kingsleyowi Comanowi w drugiej połowie spotkania. Polak również miał kilka okazji, jednak niestety ani razu nie udało mu się trafić do siatki. Fenomenalnymi paradami bramkarskimi pochwalić się może z kolei Manuel Neuer. Ostatecznie, po siedmiu latach przerwy to właśnie Bayern Monachium został zwycięzcą tego sezonu Ligi Mistrzów.

Robert Lewandowski jest piątym Polakiem w historii, któremu udało się zwycieżyć w najważniejszych rozgrywkach w europejskiej piłce klubowej. Przed nim dokonali tego Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Jerzy Dudek oraz Tomasz Kuszczak. Lewandowski został także królem strzelców tego sezonu z aż 15 trafieniami na koncie.

Po meczu w poruszających słowach polski piłkarz zadedykował przed kamerami Polsatu Sport dzisiejsze zwycięstwo swojej żonie, dzieciom, a także zmarłemu tacie. Dodał:

„Wiele lat, od dziecka marzyłem by ten puchar wznieść w górę. Jest to najważniejsze trofeum w klubowej piłce. Tyle lat starań i w końcu się udało. Ciężko coś powiedzieć, bo wzruszenie jest ogromne i łzy po końcowym gwizdku też poleciały”.

dam/polsatsport.pl,Fronda.pl