Tomasz Wandas, Fronda.pl: Kolejni terroryści co jakiś czas dają o sobie znać. Czy miejsca, które wybierają są Pani zdaniem przypadkowe, czy nie?

Barbara Dziuk, klub parlamentarny PiS: Z naszego punktu widzenia te miejsca są przypadkowe, jednakże terroryści nie działają samodzielnie. Sądzę, że stoją za nimi ludzie o nieprzeciętnej inteligencji, którzy logistycznie rozpracowują rzecz i wcielają w czyn to, co sobie zamierzyli. Proszę zauważyć, że po zamachu w Katalonii zaraz się namnożyły ataki agresji na mniejszą skalę, ale nie ulega wątpliwości, że odbyły się prawie tuż po ekspansji na dużą skalę. To nie są samoistne i samodzielne wybryki jednostek.

Mówi się, że islamiści przede wszystkim nienawidzą rozpusty, złego postępowania itd. Czy myśli Pani, że może być źdźbło prawdy w tym, że właśnie dlatego atakują oni miasta, które odeszły od praktykowania wiary chrześcijańskiej?

Oriana Fallaci, ten wyrzut sumienia dzisiejszej Europy, pisała o skutkach polityki prowadzonej przez UE w swojej Apokalipsie w 2004. Nikt nie chciał jej słuchać, ciągano ją po sądach. Gdyby nie rak, pewnie dziś odbywałaby wyrok. Pozwolę sobie zacytować fragment: Ileż jeszcze oleju rycynowego będziemy musieli przełknąć, zanim zdamy sobie sprawę, że Eurabia, czyli Unia Europejska, to Europa z 1938?(…) Duch roku 1938, duch kapitulacji, duch (to dodaję ja) cierpiętnictwa i tchórzostwa. Pera powiedział, że wieje on wtedy, kiedy Europa idzie po pokój, nie  zastanawiając się, ile ów pokój kosztuje i komu przyjdzie za niego zapłacić(…)Akurat Polacy doskonale wiedzą, ile zapłacili za pokój Europejczyków w 1939 i płacili jeszcze długo, długo później. Ciągle płacą. Znamy smak ceny tchórzostwa naszych rzekomych sojuszników. Z terrorystami się nie dyskutuje, i aż dziw bierze, że nie wiedzą tego Niemcy, które problem Baader-Meinhof rozwiązały nader szybko i skutecznie.

Terroryści atakują słabe miasta, a że one są grzeszne... Kiedy nie były? Każdy powód dobry do wszczęcia awantury. Atakują, bo są bezkarni, widzą strach w oczach i nabierają ochoty do wykorzystania swojej siły. Władze nieomal płaczą, do więzień wsadzają prawdomównych –  no to hulaj dusza, piekła nie ma. Pozwalają sobie na tyle, na ile im się pozwala. A przyzwolenie do zła mają. Ot, cała tajemnica.

Pewne jest to, że w 2030 roku większość krajów Europy Zachodniej w znacznej mierze będzie islamska. Jak poradzimy sobie jako Polacy z sąsiadami, o tendencjach imperialistycznych?

Na szczęście mamy 2017, i nadzieję, że nie ziści się ten koszmar. Na pewno cała Europa, a z nią i my zgrzeszyliśmy grzechem zaniechania. Nikt nas nie obroni, skoro nie chcemy dzieci. Wojownicy nie wyrosną spod ziemi. Takich trzeba wychować. Jesteśmy silni rodziną, a ile mamy rodzin wielodzietnych, gdzie są te pokolenia, te zastępy mężczyzn mogących nas obronić? Feministki nas nie obronią. Mamy miękkie podbrzusza w postaci chłopców wychowanych jak panienki. Po drugiej stronie są mężczyźni z krwi i kości, młodzi i pełni energii, i znający słabości Europy.

Co dziś może robić rząd, a co obywatele, by przyczyniać się do umacniania siły Polski, chrześcijaństwa?

Rodziny muszą mieć wsparcie w wychowaniu dzieci, a rząd musi mieć koncepcję na wychowanie silnego i mądrego obywatela.  Musimy rodzić zdrowych i silnych chłopców i wychowywać ich na mądrych wojowników. Potrzebujemy młodzieży silnej i mądrej, musimy wrócić do metod wychowawczych, nie do hodowli ciepłych kluseczek klejących się do maminej spódnicy. Musimy powrócić do metod tworzenia zdrowej rywalizacji na polu sportowym i intelektualnym, sięgnąć do metod pedagogicznych, które przede wszystkim uczą, potem bawią, do metod starych jak świat. Stary świat nie bał się łobuzerki ani chuligaństwa i radził sobie z wrogami, a przecież my mamy  wspaniałą, celowo pominiętą kartę w dziejach pedagogiki, mamy w historii Polski szkoły wychowujące herosów – czas do tego wrócić. Jedno pokolenie wychowane po mistrzowsku zapełni tę wstydliwą lukę, jaką jest brak silnych, solidnych i odpowiedzialnych mężczyzn w młodych pokoleniach. To nowe pokolenie wychowa następne, ale od jakiegoś punktu trzeba zacząć, czyli mieć znakomicie opracowany program wychowawczy w szkole. Taki, który nie pobłaża, nie głaszcze, a wychowuje. Karność i dyscyplina budują społeczeństwa, a rozluźnienie i pobłażliwość rodzi to, co mamy okazję oglądać na Zachodzie. Strach tak wielki, że zamknął ludziom usta.

Dziękuję za rozmowę.