Ostatni miesiąc kampanii wyborczej przed I turą wyborów prezydenckich, kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda rozpoczyna nowym telewizyjnym spotem pod znamiennym tytułem „Pacjent jest najważniejszy”.

W ten sposób zwraca on uwagę wyborców na najważniejsze ich problemy w tym przypadku sytuację w ochronie zdrowia, o której rządząca koalicja Platformy i PSL-u, a w konsekwencji także Bronisław Komorowski w ogóle nie chcieliby mówić.
Duda już mówił o konieczności reindustrializacji polskiej gospodarki, Kancelaria prezydenta Komorowskiego odpowiadała wtedy, że to nie jest problem, którym powinien zajmować się przyszły prezydent, mówił zdecydowanie o swoim sprzeciwie wobec euro, Kancelaria odpowiadała, że to nie jest temat na kampanię wyborczą, na konieczność debaty o sytuacji w ochronie zdrowia, zapewne zareagują podobnie.

Tak się złożyło, że tuż przed Świętami Wielkiej Nocy Naczelna Rada Lekarska (NRL) podsumowała na konferencji prasowej I kwartał funkcjonowania tzw. pakietu onkologicznego i kolejkowego i nie zostawiła na tym sztandarowym projekcie ministra Arłukowicza przysłowiowej suchej nitki.

Według NRL pakiet nie tylko nie przyśpiesza leczenia chorych na nowotwory (wprawdzie wydano przez ten kwartał blisko 90 tysięcy tzw. zielonych kart ale wydłużyło to tylko kolejki chorych do specjalistów onkologów i onkologicznych oddziałów szpitalnych), a lekarzom (zarówno pierwszego kontaktu jak i onkologom) przybyło znacząco obowiązków biurokratycznych związanych z wypełnieniem niezwykle obszernej dokumentacji.

Media głównego nurtu nie uznały tej konferencji i poruszanej tam problematyki za godną poruszenia, bo zajmowały się cały poprzedni tydzień wykryciem przez SKW podsłuchów w jednej z warszawskich restauracji, w której obiad mieli zjeść minister obrony Tomasz Siemoniak ze swoją holenderską odpowiedniczką.

Dobrze, że Andrzej Duda zwraca uwagę na ten najważniejszy problem dręczący dużą cześć polskiego społeczeństwa, wszak Platforma przejmując rządy w Polsce na jesieni 2007 roku i powołując na ministra zdrowia Ewę Kopacz, twierdziła, że ma PROGRAM głębokich reform w ochronie zdrowia, który doprowadzi znacznej poprawy sytuacji w dziedzinie.

Minęło od tego czasu już blisko 8 lat, po 4 latach kierowania ochroną zdrowia przez Ewę Kopacz, zastąpił ją na ministerialnym stołku, Bartosz Arłukowicz, a sytuacja w tej dziedzinie jest tak zła jak nigdy w ostatnim 25-leciu (tak określił ją wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł).

W tym czasie przez Parlament, rządząca koalicja Platformy i PSL-u przeprowadziła kilkanaście ustaw (ostatnio wspomniany pakiet onkologiczny i kolejkowy), do których ministrowie zdrowia wydali kilkadziesiąt rozporządzeń, środki na ochronę zdrowia z roku na rok rosną, a system ochrony zdrowia rozsypuje się na naszych oczach.

Jedną z fundamentalnych zmian, której dokonał rząd Platformy i PSL-u, było wprowadzenie do ochrony zdrowia kategorii zysku (stosowną ustawę podpisał blisko 4 lata temu prezydent Komorowski).

Powoływanie spółek prawa handlowego w miejsce SPZOZ oznaczało zmianę filozofii funkcjonowania ochrony zdrowia w Polsce, z ochrony zdrowia zorientowanej na pacjenta (mimo wszystkich ułomności dotychczasowego systemu), wprowadzono do ochrony zdrowia wszystkie reguły systemu rynkowego z jego podstawową kategorią zyskiem.

Organy spółki prawa handlowego, zarząd, rada nadzorcza, bowiem zgodnie z kodeksem spółek, które masowo są powoływane w publicznej ochronie zdrowia, muszą być oceniane przez właściciela przez pryzmat osiąganego wyniku finansowego.

Co więcej zarząd, który doprowadzi do powstania w spółce strat, które w konsekwencji będą powodowały konieczność uszczuplenia jej majątku, odpowiada za tę sytuację pod rygorami kodeksu karnego. Aby tak się nie stało zarząd musi pilnować aby corocznie spółka przynosiła zysk, a przynajmniej nie osiągała ujemnego wyniku finansowego.

To dlatego Andrzej Duda mówi we wspomnianym spocie, że przyjęte rozwiązania zmuszają lekarzy „żeby najpierw liczyli, a dopiero później leczyli” i że „szpitale zmieniono w przedsiębiorstwa, w których pacjenci są jak pozycje w bilansach finansowych”.
Deklaruje odejście o tych rozwiązań (w programie Prawa i Sprawiedliwości zapisano likwidację NFZ i budżetowe finansowanie ochrony zdrowia) i oczekuje dyskusji na ten temat w trwającej kampanii wyborczej.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że prezydent Komorowski, który jest współodpowiedzialny za obecną dramatyczną sytuację w ochronie, na taką debatę się jednak nie zdecyduje.

Zbigniew Kuźmiuk/Salon24.pl