Jak pisze jedna z najważniejszych nowojorskich gazet: „Wall Street Journal”, Zachód Europy powinien wziąć lekcję od krajów z jej wschodniej części odnośnie walki z pandemią koronawirusa:

-„Wschód Europy może udzielić zachodowi kontynentu lekcji o koronowirusie. Kraje tego regionu, w tym Polska, szybciej wprowadziły ograniczenia i mają w znacznym stopniu zakażenia pod kontrolą" – piszę amerykańscy dziennikarze.

W swoim artykule Bojan Pancevski i Drew Hinshaw podkreślają, że:

„W Europie Zachodniej szpitale są przepełnione ludźmi chorymi na koronawirusa, a kostnice starają się nadążyć za rosnącą liczbą zmarłych. Jednak w krajach na wschodzie (kontynentu) zakażenia są w dużej mierze pod kontrolą, a rządy zaczynają rozluźniać blokady”.

Jako uzasadnienie swoich tez podają statystki. Te pokazują, że do niedzieli z powodu koronawirusa Hiszpania straciła 350 osób na milion obywateli, Włochy 322, Belgia 314, Francja 202, a Wielka Brytania 145. Dla porównania dla Rumunii te liczby to 15, Czech 12, Polski 5, a Słowacji 0,4.

Według publicystów głównym powodem tego, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej radzę sobie lepiej w starciu z epidemią jest to, iż znacznie wcześniej wprowadziły one ograniczenia mające powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Ta szybkość była zdaniem dziennikarzy „kluczowa”.

W artykule „WSJ” podkreślono, że pojawienie się wirusa w Europie Wschodniej później niż na Zachodzie było spowodowane stosunkowo mniejszą liczbą turystów z innych kontynentów w tym regionie. Znaczenie miało mieć też to, że w czasie rozwoju epidemii w Niemczech świętowano karnawał, we Włoszech był to czas ważnych meczy piłki nożnej, na niektórych plażach w USA trwały zabawy, a Wlk. Brytania wprowadziła skuteczne obostrzenia szczególnie późno.

Publicyści podkreślają, że wpływ na decyzję rządów miała wiara w możliwości posiadanej technologii i stanu służby zdrowia:

-„Na Zachodzie ludzie uważają, że wysoko rozwinięte technologicznie społeczeństwa z bardzo dobrą opieką zdrowotną mogą poradzić sobie ze wszystkim, a to stworzyło złudzenie, że będą mieli czas i narzędzia do walki z nagłą pandemią” – powiedział Sławomir Dębski, którego cytują dziennikarze z Nowego Jorku.

Tymczasem kraje wschodniej części Europy:  „obawiały się, że ich stosunkowo słabe systemy opieki zdrowotnej zostaną przytłoczone”.

Jak podkreślają, 7. marca Czechy „zaczęły rozluźniać ograniczenia, umożliwiając ponowne otwarcie sklepów i kortów tenisowych”, polskie władze zapowiedziały odmrażanie gospodarki w najbliższym tygodniu, a wkrótce może za nimi pójść też Słowacja, której udało się wyprodukować w nadwyżce 1000 respiratorów.

- „Żaden z tych krajów nie był początkowo w pełni wyposażony, aby poradzić sobie z kryzysem, a pracownicy medyczni narzekali w mediach społecznościowych na niedostateczne zapasy. Mimo to uniknięto chaosu, który ma miejsce w szpitalach w Nowym Jorku, Francji i Hiszpanii” – kończą artykuł Pancevski i Hinshaw.

kak/ PAP, niezależna.pl