Niedawno przed majowym terminem wyborów prezydenckich, które miałyby się odbyć w formie korespondencyjnej opozycja wyła z rozpaczy o tajność numerów PESEL. Szybko się okazało, że za rządów Tuska i Kopacz takie numery wyciekały na przykład z MSWiA.
Dzisiaj natomiast mamy popis niefrasobliwości i dyletanctwa jednego z naczelnych ideologów opozycji Jana Hartmann, który do sieci wrzucił listy poparcia dla Rafała Trzaskowskiego z widocznymi numerami PESEL. I choć wpis szybko usunął, to ponoć nadal zrzuty ekranów swobodnie krążą po internecie.
Internauci nie pozostali mu dłużni, a filozof moralista może mieć nawet problemy z prokuraturą.
#Trzaskowski2020 Pobierz karty z https://t.co/cmMFkEDkSo i zbieraj podpisy! Musi być ich dużo! Drugi 4.06 jest możliwy! pic.twitter.com/gPWL38Sh8e
— Jan Hartman (@JanHartman1) June 4, 2020
Ja Panu podpis dzisiaj dałem, a Pan mi takie rzeczy? Zgłaszam to do odpowiednich służb. Zdjęcie wisiało na tyle długo, że jego usunięcie nic nie da, dane mogły zostać spisane. Proszę oczekiwać listu poleconego, bo na pewno tak tego nie zostawię.
— Zenek Tonieten (@ZenekTonieten) June 4, 2020
Jeśli ludzie z listy będą mieli chwilówki na swoim koncie to powinni widzieć jakiemu dzbanowi dziękować. 🤦♂️
— Łukasz🇵🇱 (@LuksioT) June 4, 2020
mp/twitter/fronda.pl