O wadze ponownego zawierzenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny mówił w rozmowie z Katolicką Agencją Prasową były ordynariusz diecezji Matki Bożej w Moskwie i były metropolita mińsko-mohylewski, abp Tadeusz Kondrusiewicz. Białoruski hierarcha podkreślił, że modlitwa ma moc przebić koszmar wojny.
W czasie objawień w Fatimie Maryja wiele uwagi poświęciła Rosji. Wskazywała, że jej nawrócenie jest warunkiem pokoju na świecie. Dlatego prosiła o szczególną modlitwę w intencji tego kraju i zawierzenie go swojemu Niepokalanemu Sercu.
- „Przyjdę, by żądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i ofiarowania Komunii św. w pierwsze soboty na zadośćuczynienie. Jeżeli ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Sprawiedliwi będą męczeni, Ojciec Święty będzie bardzo cierpieć, wiele narodów zostanie zniszczonych, na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, a dla świata nastanie okres pokoju”
- powiedziała Matka Boża w Fatimie 13 lipca 1917 roku.
W 1984 roku św. Jan Paweł II, w jedności z biskupami całego świata, zawierzył świat, w tym Rosję, Niepokalanemu Sercu Maryi. W najbliższy piątek akt konsekracji Rosji i Ukrainy zostanie powtórzony przez papieża Franciszka.
- „W sytuacji w jakiej znajduje się dzisiaj świat, a szczególnie Ukraina po 24 lutego, bardzo potrzebna jest modlitwa. Oczywiście bardzo ważne są działania polityczne, rozmowy jakie się toczą, ale są to wysiłki horyzontalne. Równie potrzebne, a może jeszcze bardziej, są działania wertykalne”
- podkreśla abp Tadeusz Kondrusiewicz.
- „W kontekście okrutnej wojny, przelewu krwi niewinnych, wobec cierpień jakie przeżywa Ukraina, bardzo ważne jest ponowne poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Najświętszej Panny Maryi, a także cierpiącej Ukrainy. Bo jeśli chodzi o eskalację zła, to przeszliśmy jakiś punkt zwrotny. Trzeba szukać ratunku! Dlatego przesłanie fatimskie nie straciło swej wagi i swego znaczenia”
- dodaje.
Duchowny przywołuje wzór bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, który kierując Kościołem w Polsce w czasie komunizmu wszystko postawił na Maryję.
- „Dziś papież Franciszek wraz z Episkopatem całego świata znów stawia wszystko na Maryję. Dokonanie tego aktu przez Ojca Świętego w kolegialności ze wszystkimi biskupami ma olbrzymie znaczenie. Podobne jak poświęcenie Rosji Sercu NMP, jakiego w 1984 r. dokonał św. Jan Paweł II”
- wyjaśnia arcybiskup senior archidiecezji mińsko-mohylewskiej.
Wskazuje przy tym, że nawrócenie do Boga jest dziś szczególnie potrzebne również Ukrainie, aby po ogromnych cierpieniach zadanych jej przez Rosjan nie zapanowała w niej nienawiść i żądza odwetu.
W rozmowie z KAI duchowny wspomniał o swoim spotkaniu z s. Łucją, do której pojechał w październiku 1991 roku. Kiedy przedstawił się jako biskup z Moskwy, powierniczka Matki Bożej z niedowierzaniem dopytywała o to kilka razy.
- „No to co, realizuje się przepowiednia fatimska!”
- stwierdziła z radością.
Wskazała wówczas, że św. Jan Paweł II spełnił w 1984 roku wolę Maryi.
Hierarcha przekazał, że w piątek z papieżem Franciszkiem połączą się w katedrach wszyscy białoruscy biskupi, a w wielu parafiach do aktu zawierzenia dołączą księża z wiernymi.
- „Jutro wyjeżdżam do Moskwy a potem do Petersburga. Jest to podróż zaplanowana wcześniej, na 25-lecie święceń pierwszego kapłana katolickiego wyświęconego w Rosji po upadku ZSRR. 25 marca będę więc w Petersburgu, dawnej stolicy Rosji, gdzie dokonam aktu konsekracji Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi w łączności z papieżem Franciszkiem. A konkretnie w kościele pw. Matki Bożej z Lourdes. Jest to jedyny kościół katolicki w tym mieście nie został zlikwidowany w czasach komunistycznych”
- zapowiedział.
Przypomniał, że modlił się w tym kościele dokładnie 25 lat temu, kiedy do Petersburga przybyła figura Matki Bożej Fatimskiej.
kak/KAI