„Jakże nie błagać Chrystusa podczas tej Przenajświętszej Eucharystii o odwagę, by bronić krzyża w przestrzeni publicznej, w rzeczywistości kulturowej, w której jakże często w imię tolerancji próbuje się doprowadzić, by krzyża w ogóle nie było, właśnie on miałby ranić tych, którzy nie wierzą” - mówił na Jasnej Górze metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Świętej, która kończyła krakowską pielgrzymkę na Jasną Górę.

Podkreślał, że znakiem niezawodnej nadziei jest dla nas Maryja, stojąca pod krzyżem Chrystusa. Tak też i my powinniśmy bronić krzyża - z godnością i do końca, choć to może kosztować i być trudne. Przypominał też, że wciąż musimy robić to, o co prosił nas Chrystus – zaprzeć się siebie, wziąć krzyż i naśladować GO.

O Maryi mówił:

Stojąc pod krzyżem w największej solidarności serca z umęczonym Synem sprawiała, ze krzyż stawał się nie przeklętym narzędziem hańby i śmierci, ale tym co otwierało całej ludzkości drogę do Ojca Bogatego w miłosierdzie. Dzięki testamentowi Jezusa z krzyża, Maryja stała się matką Kościoła i nadzieją dla świata”.

Arcybiskup zwrócił także uwagę na zaskakującą zbieżność dat – 1717 r. to koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej jasnogórskiej, dwa wieli później:

[…] dochodzi do ateistycznej rewolucji październikowej a jednocześnie na przeciwległym krańcu Europy Matka Boża w Fatimie wzywa do modlitwy za świat, o pokój, o nawrócenie dla Rosji, modlitwy różańcowej o miłosierdzie dla świata. Mamy się modlić za tych, którzy negują Boga”.

Abp Jędraszewski zwrócił się do pielgrzymów z Krakowa:

Naśladowaliście Pana Jezusa, idąc drogami polskiej ziemi, świadczyliście o zwycięskim krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dawaliście znak krzyża, który jest nadzieją łączącą człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem”.

dam/pch24.pl,KAI,Fronda.pl