Dziś w Belwederze trwają uroczystości związane z upamiętnieniem abp Antoniego Baraniaka, nazywanego biskupem niezłomnym. W trakcie uroczystości przemówienie wygłosił prezydent Andrzej Duda, który podkreślił:

Arcybiskup Antoni Baraniak, w przeszłości postać nieco zapomniana, przemilczana, jest podnoszony dzisiaj do rangi jednego z najważniejszych bohaterów Polski po 1918 roku”.

W tym roku mija 40 lat od śmierci arcybiskupa oraz 60 lat od momentu, w którym przejął urząd Metropolity Poznańskiego. Prezydent, otwierając sesję naukową, która upamiętnia abp. Baraniaka, podkreślił:

Z całą pewności należy do jednych z postaci patriotycznych i bohaterskich”.

Prezydent podkreślał, jak wielkie znaczenie dla polskiego Kościoła miała niezłomna postawa arcybiskupa. Gdyby ten „pękł” podczas przesłuchań i pokazowego protestu przyznał, że kard. Wyszyński współpracował z wrogami ludu i tym samym chciał obalić ustrój, to być może nigdy nie byłoby papieża Polaka. Podkreślił też, że „być może dzieje naszej ojczyzny potoczyłyby się inaczej”.

W trakcie uroczystości przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp. Stanisław Gądecki poinformował dodatkowo, że właśnie rozpoczęto proces beatyfikacyjny abp. Antoniego Baraniaka na poziomie diecezjalnym.

Dodał, że abp Baraniak, w latach 1953 – 1955 stał się męczennikiem systemu komunistycznego, prześladowany i torturowany w więzieniu przez stalinowskich śledczych.

Przewodniczący KEP podkreślił, że abp Baraniak odegrał dużą rolę w powojennej historii Polski. „Jest postacią nadzwyczajną przez cierpienia, które zniósł dzięki zaufaniu do Maryi. Wierni zawsze patrzyli na niego jako na męczennika, jako na człowieka godnego największej wiary, a jednocześnie bardzo utalentowanego salezjanina, oddanego całkowicie dzieciom i młodzieży” – powiedział abp Gądecki.

Przypomniał, że abp Baraniak podczas przetrzymywania w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, był przesłuchiwany 145 razy. „Nie załamał się, nie poddał żadnym naciskom, pozostał wierny Kościołowi i ojczyźnie, nie zdradził prymasa Wyszyńskiego. Może stanowić wspaniały wzór do kształtowania charakteru i sumienia. To człowiek niezłomny” – wskazał metropolita poznański.

Stalinowscy śledczy próbowali złamać abp. Baraniaka i wymusić na nim zeznania obciążające prymasa Wyszyńskiego. Stosowali tortury psychiczne i fizyczne, które zniszczyły jego zdrowie. Był np. przetrzymywany w wilgotnej celi lub na mrozie.

Prymas Wyszyński mówił: „Biskup Baraniak uwięziony (…) był dla mnie niejako osłoną. Na niego bowiem spadły główne oskarżenia i zarzuty, podczas gdy mnie w moim odosobnieniu przez trzy lata oszczędzano”.

Przybywałem tutaj po wielekroć, zwłaszcza w okresie pasterzowania metropolity poznańskiego śp. Antoniego Baraniaka, którego pasterskie męstwo, wielką pokorę i Bogu znane zasługi otaczamy zawsze głęboką czcią” – powiedział z kolei Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na Łęgach Dębińskich w Poznaniu 20 czerwca 1983 roku.

Abp Antoni Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 roku we wsi Sebastianowo w Wielkopolsce. W młodości wstąpił do zgromadzenia salezjanów. Przed wojną został sekretarzem ówczesnego Prymasa Polski, kardynała Augusta Hlonda, a po wojnie – prymasa Stefana Wyszyńskiego. W roku 1951 papież Pius XII mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej.

We wrześniu 1953 roku został aresztowany i wtrącony na trzy lata do więzienia na warszawskim Mokotowie, gdzie był torturowany i szykanowany. Rok po odzyskaniu wolności został metropolitą poznańskim. Mimo sprzeciwu władz, w 1966 roku zorganizował w Poznaniu obchody tysiąclecia Chrztu Polski. Abp Baraniak zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 13 sierpnia 1977 r. Został pochowany w podziemiach poznańskiej katedry.

O życiu abp. Baraniaka powstał film: „Żołnierz Niezłomny Kościoła”.

dam/PAP,episkopat.pl