Sędzia Igor Tuleya, który wielokrotnie już prezentował swoją niechęć do obozu Zjednoczonej Prawicy, tym razem poszedł chyba o krok za daleko. Postanowił wyjaśnić Polakom, dlaczego system losowego przydziału spraw jest… zły.
„System losowania sędziów jest tak transparentny, jak listy poparcia kandydatów, którzy wystartowali do Krajowej Rady Sądownictwa”
- stwierdził sędzia Tuleya na antenie Radia Zet. Podkreślił, że jest on „absolutnie nieprzejrzysty”.
Jak słusznie wskazał jeden z internautów komentując wpis na Radia Zet na twitterze:
„Był za to przejrzysty za PO w ministerstwie finansów podczas loterii paragonowej, kiedy to autem, czyli główną nagrodą wyjechała koleżanka byłej wiceminister finansów z PO, która... loterię projektowała😜”.
Sędzia Igor #Tuleya: ten system losowego przydziału spraw jest tak transparentny, jak listy poparcia dla kandydatów, którzy wystartowali do Krajowej Rady Sądownictwa, jest absolutnie nieprzejrzysty#gośćRadiaZET pic.twitter.com/sdB6012TFH
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) 2 czerwca 2018
Nad wyraz pobudliwa mimika, pochylanie się i odchylanie, tzw. "szukanie sobie miejsca" i spięcie mięśni ↔ często są efektem poddenerwowania, stresu lub ekscytacji 😑 częste dotykanie twarzy, poprawianie włosów lub okularów ↔ czasem bywa sygnałem nieszczerości#MowaCiałaRules pic.twitter.com/L61PsnZi95
— DariaDomaradzkaGuzik (@domaradzkaguzik) 2 czerwca 2018
hahaha, "system losowy" jest "nieprzejrzysty" 😂😂😂
— Wredna Małpa (@martamoss) 2 czerwca 2018
Był za to przejrzysty za PO w ministerstwie finansów podczas loterii paragonowej, kiedy to autem, czyli główną nagrodą wyjechała koleżanka byłej wiceminister finansów z PO, która... loterię projektowała😜
dam/twitter,Fronda.pl