W ten sposób pewnym staje się, że to Rutte stanie na czele NATO.

- „Ustępujący premier Holandii został potwierdzony po siedmiu miesiącach negocjacji”

- ogłosił portal Politico.

Dotychczas Rumunia pozostawała jedynym krajem, który nie udzielił premierowi Holandii poparcia. Wcześniej swój sprzeciw wycofały Węgry i Słowacja.

Mark Rutte obejmie nowy urząd w czasie trwania wojny na Ukrainie. Imperialne ambicje Rosji to jednak nie jedyne problemy, z którymi NATO będzie musiało zmierzyć się w czasie co najmniej czteroletniej kadencji Ruttego. W przeddzień wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych coraz poważniejszym wyzwaniem staje się też choćby groźba chińskiej inwazji na Tajwan.

Zwycięstwo Ruttego zdaje się być złą wiadomością dla Europy Środkowej. Niestety, upadła kandydatura premier Estonii Kaji Kallas, prezentującej odważne stanowisko wobec rosyjskiego imperializmu. Premier Holandii tak jednoznaczny w kwestii Rosji nie jest. Można obawiać się, że zaangażowany w przeszłości w działania na rzecz budowy Nord Stream polityk, w przyszłości może opowiedzieć się za odbudowywaniem relacji z Moskwą.