Jak tłumaczy sama KE jednym z kluczowych aspektów wniosku jest zapewnienie, aby pochodzenie dziecka ustalone w jednym państwie członkowskim było uznawane w pozostałych bez specjalnej procedury.

„Jeśli ten akt wszedłby w życie, nakazywałby uznawanie posiadania dzieci przez pary homoseksualne w innych państwach, ale Polska musiałaby też prawa wynikające z tych instytucji praw Europy Zachodniej respektować i uznawać za wiążące na terenie Rzeczypospolitej”  - tłumaczył portalowi tvp.info poseł Kaleta.

Zdaniem polityka Solidarnej Polski to otworzyłoby drogę do dalszych regulacji prawa rodzinnego – „już nie jednomyślnie, ale większością kwalifikowaną, w przyszłości w pełnym pakiecie propozycji lewicy, czyli małżeństw homoseksualnych i innych kwestii związanych z tymi kilkudziesięcioma „płciami”.

„Jest to dokument przełomowy i oczywiście niezgodny z polską konstytucją” – powiedział Sebastian Kaleta i zapewnił, że „dopóki rząd Zjednoczonej Prawicy będzie u steru władzy w Polsce, ten dokument nigdy nie wejdzie w życie”.