W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” Jarosław Kaczyński oświadczył, że Zjednoczona Prawica powraca do reformy wymiaru sprawiedliwości, która na jakiś czas została zatrzymana z uwagi na konflikt z Komisją Europejską.

- „Coraz bardziej jest oczywiste, że tu nie ma sensu zważać na Unię Europejską, bo ona i tak ma inny plan. Unia nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski, nie przestrzega żadnych reguł. W tej sytuacji nie mamy powodów brać pod uwagę jej zastrzeżeń, które nie mają żadnych podstaw traktatowych, które nie mają nic wspólnego z praworządnością. Odwrotnie – są ochroną łamania praworządności przez rozgrzanych politycznie sędziów, łamiących polskie ustawy, polską konstytucję”

- oświadczył.

Zaznaczył, że jednym z elementów reformy sądownictwa musi być przypomnienie polskim sędziom, iż „mają obowiązek przestrzegania polskich ustaw, a jedynym miejscem do oceny ich zgodności z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny”.

Lider PiS przypomniał o „projekcie spłaszczenia struktury sądów” przygotowanym przez Annę Dalkowską.

- „Do tego projekt Pawła Kukiza dotyczący sędziów pokoju. W naszych warunkach konstytucyjnych to trudne do wprowadzenia, bo Trybunał Konstytucyjny jasno wyłożył, że mogą orzekać tylko zawodowi sędziowie. To oznacza, że wszystko musi iść przez Krajową Radę Sądownictwa, musi być powołanie przez prezydenta”

- wyjaśnił.

Kaczyński zaznaczył przy tym, że ważnym czynnikiem skutecznej reformy są rozmowy z prezydentem przypominając, że w 2017 roku to jego weta zatrzymały zmiany.