Negocjacje z pracownikami trwają od kilku tygodni. Domagają się zwiększenia funduszu płac z tytułu inflacji, którego to żądania norweski koncern paliwowych Equinor do tej pory nie spełnił.

Decyzja o strajku oznacza w pierwszym etapie ograniczenie produkcji aż o 89 tysięcy baryłek dziennie. Kolejne dni skutkować będą rozszerzaniem się strajku na kolejne rejony. W czwartek przez wstrzymanie wydobycia na 7 polach zmniejszenie produkcji ma wynieść 6,5 procent.

Już teraz na strajk reagują giełdy surowcowe. Pozyskiwana z Morza Północnego Ropa Brent zdrożała o 2,4 procent we wtorek. Minionej nocy wzrosły o 0,72 proc. kontrakty na dostawy ropy. To 82 centy na baryłce.