Kaczyński zwrócił uwagę, że fundamenty obecnego systemu sięgają lat 80. XX wieku, kiedy – jak ocenił – „Rosjanie kontrolowali w Polsce właściwie wszystko”. Jego zdaniem osoby współpracujące z ówczesnym reżimem nigdy nie poniosły odpowiedzialności, a w efekcie powstała grupa, która do dziś zachowała dominującą pozycję w polityce, gospodarce, mediach i kulturze.

Władza polityczna to jedno, a panowanie to coś innego. Panowanie to przewaga w mediach, w świecie celebrytów, przewaga pieniądza. To właśnie jest istotą systemu, który trwa od dekad – mówił prezes PiS.

Według Kaczyńskiego zmiana ustroju jest wspólnym postulatem wszystkich środowisk patriotycznych w Polsce. – Trzeba z tym skończyć. Trzeba zacząć od początku. Potrzebna jest demokratyczna, mocna władza, zapewniająca rzeczywistą równość obywateli i kontrolę nad instytucjami – podkreślił.

Prezes PiS wskazał, że w Polsce istnieje wiele obszarów życia społecznego i gospodarczego pozbawionych skutecznej kontroli, od samorządów po spółdzielnie mieszkaniowe. Najważniejszym problemem pozostaje jednak wymiar sprawiedliwości.

Sędzia musi być niezależny przy orzekaniu, ale nie może tworzyć kasty poza wszelką kontrolą. Tymczasem to właśnie środowisko sędziowskie stało się filarem wadliwego systemu – ocenił.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego obecny ustrój, w którym część kompetencji posiada rząd, a część prezydent, generuje nieustanne konflikty osłabiające państwo. – To konstrukcja, która nie może dobrze działać. Konflikt wpisany w system zawsze prowadzi do destrukcji – stwierdził.

Lider PiS zaznaczył, że w debacie publicznej pojawiają się dwie główne propozycje: model prezydencki, cieszący się rosnącym poparciem opinii publicznej, oraz model kanclerski, wzorowany na niemieckim. W obu przypadkach – jak podkreślił – chodzi o wypracowanie systemu, który zapewni Polsce stabilne i silne przywództwo, szczególnie w kontekście obecnych zagrożeń bezpieczeństwa.

Musimy mieć silne państwo, bo inaczej się nie obronimy – podsumował Kaczyński.