ISW dodaje, że w tym samym czasie Ukraińcy coraz częściej atakują rosyjską infrastrukturę głęboko za linią frontu. Wszystko to dzięki nowej broni z Zachodu.

W najnowszym raporcie ISW poinformowano, że po zdobyciu przez Rosjan Lisiczańska oraz granic obwodu ługańskiego Putin nakazał pauzę operacyjną. Jednocześnie dodano, że nie ma pewności co do tego, czy przerwa będzie mogła być na tyle długa, aby zregenerować siły.

Odwołano się tu również do słów byłego rosyjskiego dowódcy wojskowego i nacjonalisty Igora Girkina. Skrytykował on sposób prowadzenia wojny przez Kreml, a także ocenił, że za stosunkowo niewielkie zdobycze terytorialne zapłacono zbyt wysoką cenę. ISW odnosząc się do tych stwierdzeń podkreśla, że oświadczenie byłego dowódcy podważa wysiłki Moskwy jeśli chodzi o próbę przedstawienia zdobycia Lisiczańska jako punktu zwrotnego.

W raporcie dodano też, że Ukraińcy są w stanie razić Rosjan w głębi okupowanych terytoriów dzięki wyrzutniom HIMARS. Pojawiły się doniesienia o trafieniach w rosyjskie składy amunicji w obwodzie charkowskim, a także w donieckim, 75 km od linii frontu.