Według komunikatu Hamasu, atak rakietowy na Tel Awiw miał być "odpowiedzią na syjonistyczne zbrodnie na ludności cywilnej". Izraelska armia potwierdziła, że z Rafah w Strefie Gazy wystrzelono w kierunku Izraela co najmniej osiem rakiet.

Izraelska obrona przeciwlotnicza przechwytywała pociski nad środkową częścią kraju. Nie ma informacji o ofiarach ataku. Z informacji Polki przebywającej w Tel Awiwie wynika, że w ostatnich dniach w mieście panował spokój, a niedzielny atak całkowicie zaskoczył mieszkańców.