Na łamach DoRzeczy.pl Mariusz Dzierżawski z ubolewaniem odnotowuje, że większość polskich publicystów i polityków traktuje Rosję jako najważniejsze zagrożenie.

- „Można powiedzieć, że dla prawie wszystkich polskich komentatorów i polityków Rosja to zło absolutne”

- zauważa autor.

W pierwszej części swojego tekstu publicysta próbuje obalić tezę autorów odwołujących się do historii, wedle której celem Rosji zawsze było zniszczenie Polski. Usprawiedliwiając Rosję Dzierżawski dochodzi nawet do stwierdzenia, że „obarczanie Rosjan winą za zbrodnie komunizmu jest w takiej sytuacji co najmniej nadużyciem intelektualnym”, ponieważ „nie tylko idea komunistyczna wywodziła się z Niemiec, lecz także cała logistyka rewolucyjna została przygotowana w niemieckim Sztabie Generalnym”.

- „Krótki przegląd ostatnich trzech wieków historii przeczy tezie, że Rosja jest egzystencjalnym zagrożeniem dla Polski i polskości”

- twierdzi autor.

Dalej Dzierżawski wskazuje, że znacznie poważniejszym zagrożeniem dla Polski jest serwowana przez Brukselę ideologia.

- „Oczywistym jej celem jest destrukcja małżeństwa i rodziny, promocja zboczeń i zniszczenie chrześcijaństwa”

- pisze.

W ten sposób artykuł dziwnie przypomina wytwory rosyjskiej propagandy, w której polscy konserwatyści byli zachęcani do postawienia na sojusz z Rosją w walce z zagarniającą kolejne przestrzenie życia ideologią gender.