Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Niektóre media sprawę rosyjskiej rakiety pod Bydgoszczą przedstawiają jako sprawę bardzo prostą obwiniając o niedopełnienie obowiązku służbowego gen. Tomasza Piotrowskiego, Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Próbują się nawet dopatrywać w całej sytuacji drugiego, a nawet trzeciego dna. Jak Pan Marszałek jako były szef resortu Obrony Narodowej widzi tę sprawę?

Antoni Macierewicz, Marszałek Senior Sejmu RP, były szef MON: Ja bym zdecydowanie tej sytuacji tak nie definiował. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona. Została ona sformułowana w raporcie ministra Błaszczaka, przekazana do Biura Bezpieczeństwa Narodowego i jest obecnie analizowana. Poczekajmy i zobaczymy, jaki będzie wynik tej analizy. Nie mamy też konfliktu między generalicją, czy też oficerami wojska, a Ministerstwem Obrony Narodowej.

Mamy natomiast od dawna do czynienia z demonstrowanym i od czasu do czasu bardzo intensywnie realizowanym konfliktem przez byłych generałów i oficerów, zarówno wojska, jak i wojskowych służb specjalnych, którzy współpracowali z Rosją przed rokiem 2010, ale także i później. To ci, którzy atakowali Polskę wtedy, kiedy Rosja rozpoczynała agresję zarówno w związku ze zbrodnią smoleńską, jak i potem w związku z atakiem ze strony Białorusi. To właśnie ten zespół oficerów i byłych generałów jest środowiskiem atakującym Wojsko Polskie, w tym także Ministra Obrony Narodowej. Ci ludzie próbują upowszechnić fałszywą informację, jakoby istniał konflikt między generałami armii polskiej, a resortem. To fałszywa perspektywa i nie należy jej upowszechniać. Działa to tylko przeciwko bezpieczeństwu Polski.

Pan generał Piotrowski, po tym jak pan Minister Błaszczak wyraził swoje stanowisko, odniósł się do całej sytuacji w mediach społecznościowych, co jest raczej nietypowe, prawda?

To rzeczywiście niedopuszczalne działanie jeśli nie było uzgodnione z MON, co było konieczne. Myślę, że dlatego  jest to wypowiedź przekazana w taki sposób, który ma służyć jedności armii i ministerstwa.

Po wypowiedzi pana Generała, pojawiły się nagle głosy – jak Pan Marszałek zauważył w swoim wystąpieniu dla Klubów Gazety Polskiej – byłych wojskowych, jak np. gen. Mieczysława Gocuła, redaktora Tomasza Lisa czy też lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, którzy zaczęli tworzyć tę narrację…

A także pp Pytla i m.in. gen. Różańskiego - które były skandaliczne. Oni nie przyjęli stanowiska pana generała Piotrowskiego. Jest wręcz odwrotnie. Próbują upowszechnić fałszywą perspektywę i używać gen. Piotrowskiego przeciwko Ministerstwu Obrony Narodowej. Próbują manipulować gen. Piotrowskim, co, mam nadzieję, absolutnie nie będzie możliwe.

Jak należałoby w tej sytuacji skomentować wypowiedź pana Tuska, który powiedział: „Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego.”

To wypowiedź mająca zniszczyć polską armię i nasze bezpieczeństwo! Jest to właśnie kontynuowanie tej linii politycznej, którą - byli generałowie forsowali. Przypominam zresztą, że są to ludzie, którzy zrobili bardzo wiele, żeby nie obronić naszej wschodniej flanki. To generałowie, którzy musieli odejść z wojska właśnie dlatego, że przeciwstawiali się przesunięciu oddziałów na wschodnią flankę po roku 2015. Pan Pytel jest słusznie oskarżony o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi! To są wreszcie ludzie, którzy później atakowali polskich oficerów i polskie wojsko, kiedy broniliśmy się przed rosyjsko-białoruską operacją i którzy wciąż atakują Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i gen. Andrzeja Błasika, próbując zrzucić na nich odpowiedzialność za zbrodnię smoleńską. Choć przecież wiedzą świetnie, że była wynikiem działania Władimira Putina. Ale wolą bronić Putina i atakować polskie wojsko, niż mówić prawdę i chronić nasze bezpieczeństwo. To są ludzie, którzy prowadzą antypolską politykę. A to, co upowszechnia teraz Tusk, to jest próba doprowadzenia do osłabienia bezpieczeństwa Polski. Tusk robi to świadomie, z absolutną determinacją i na szkodę bezpieczeństwa naszego kraju. Jest to działanie, które ma charakter zdrady narodowej.

Od samego początku objęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość opozycja próbuje nastawiać przeciwko rządowi poszczególne grupy społeczne i zawodowe. Mieliśmy już nauczycieli, lekarzy, sędziów i nawet policjantów. Czy to oznacza, że opozycja próbuje podobnie wykorzystywać armię do tych celów?

Opozycja próbuje zrobić coś znacznie bardziej dramatycznego. Próbuje otworzyć drogę agresji rosyjskiej i pozbawić Polskę bezpieczeństwa oraz zdolności obronnych. To próba doprowadzenia do konfliktu pomiędzy patriotycznymi i niepatriotycznymi częściami różnych środowisk. Jest to rzecz absolutnie skandaliczna. Podkreślę, że moim zdaniem są to działania, mające wszelkie cechy operacji dezinformacyjnej, którą Rosja uważa za jedno z istotniejszych narzędzi poprzedzających atak militarny.

Pan gen. Mirosław Różański znany jest już w wypowiedzi, że po ewentualnej wygranej w zbliżających się wyborach parlamentarnych, kontrakty obronne zawarte przez polski rząd należałoby rozwiązać, czy też zweryfikować...

Gen. Różański mówił, że część kontraktów trzeba rozwiązać, a część zrewidować. Przypomnijmy też pana Janusza Zemkego, który stwierdził, że zwiększenie potencjału obronnego Polski to jest rzecz, której nie należy realizować, bo to jest niepotrzebne. Należy tu przypomnieć i podkreślić, że tylko komunistyczna tradycja pozwala na takie świadome prorosyjskie działanie - zarówno Zemkego, jak i Różańskiego.

Pojawiła się też w niektórych środowiskach teza, która dla mnie osobiście jest niewiarygodna, ale chciałbym prosić Pana Marszałka jako eksperta w tych sprawach do odniesienia się do niej. Mówi się tam mianowicie o rzekomym możliwym konflikcie na linii Prezydent RP – szef MON. Co Pan Marszałek o tym sądzi?

Odpowiem krótko. Moim zdaniem jest to teza mająca doprowadzić do chaosu. Jest ona związana z tą linią polityczną, którą w tej rozmowie analizujemy.

Jak należałoby ocenić dokonania Pana ministra Mariusza Błaszczaka?

Pan minister Mariusz Błaszczak bardzo ofensywnie kontynuuje tę politykę, która została rozpoczęta pod koniec 2015 roku. Jeśli chodzi o rozwój zarówno potencjału zbrojeniowego, jak i zwiększenie liczebności wojska, to te działania Pana Ministra dokładnie odzwierciedlają zadania, które formułuje Ustawa o Obronie Ojczyzny. Warto też jednak dodać, że absolutną koniecznością jest jak najszybsze rozpoczęcie budowy obrony cywilnej. Jest to ten element, który jest niezbędny dla skutecznego działania wojska i dla bezpieczeństwa obywateli i państwa.

Pan Paweł Lisicki na antenie Radia WNET stwierdził przed kilkoma dniami, że dobrym sposobem zakończenia wojny na Ukrainie jest zaprzestanie jej finansowania przez Stany Zjednoczone. Jak rozumieć takie wypowiedzi?

Proszę mi wybaczyć, ale czyżby to było możliwe, żeby tak skandaliczne wypowiedzi formułował szef redakcji „DoRzeczy”? Nie chce mi się w to wierzyć, chociaż pamiętam, że blisko pół roku temu ten sam redaktor stwierdził, że wojna rosyjska przeciwko Ukrainie jest wynikiem działania Stanów Zjednoczonych. To tezy absolutnie niemerytoryczne i skandaliczne. Boję się, że takie wypowiedzi mogą być drukowane w propagandowych gazetach rosyjskich.

Czy te działania opozycji można określić jako wspólny front niemiecko-rosyjski, czy też może mamy tu innych graczy?

To, co obecnie przeżywamy, na pewno niesie w sobie zagrożenie nowym paktem Ribbentrop-Mołotow. Nie ma co do tego wątpliwości. Trzeba jednak robić wszystko, aby powstrzymywać i blokować Niemcy przed takim zaangażowaniem. To by stworzyło sytuację dramatyczną dla Polski oraz dla bezpieczeństwa Europy i świata.

Jak w opinii Pana Marszałka należałoby neutralizować V kolumnę, której w Polsce mamy chyba sporo?

Dobrą decyzją jest ustawa o zakazie zatrudnienia przez administrację rządową i samorządową funkcjonariuszy i agentów komunistycznych służb specjalnych. Ale w tej sprawie musimy wrócić przede wszystkim do czasu, kiedy ta wojna się zaczęła, a jej początkiem przeciwko Polsce i NATO była zbrodnia smoleńska. Warto o tym pamiętać. Musimy jako Polacy mieć świadomość, że był to atak na bezpieczeństwo Polski, na państwo polskie. Był to atak, który miał zneutralizować Polskę, która jest najsilniejszym państwem blokującym potencjalny sojusz rosyjsko-niemiecki i blokującym ofensywę Rosji przeciwko całej Europie.

Ci, którzy forsują kłamstwo smoleńskie i nie chcą powiedzieć prawdy o zbrodni smoleńskiej, są to w istocie ludzie, którzy dzisiaj próbują doprowadzić do konfliktu i osłabienia Wojska Polskiego i osłabienia naszego bezpieczeństwa. Powtórzę, to są dokładnie ci sami ludzie. Warto to sobie uświadomić. Dołączył do nich ostatnio pan Maciej Lasek, jeden z tych kłamców smoleńskich, którzy forsują fałszywe informacje na temat przebiegu zbrodni smoleńskiej.

Mamy więc wyraźną koordynację tych ludzi, którzy bronią Putina w sprawie zbrodni smoleńskiej i tych, którzy chcą dzisiaj za wszelką cenę osłabić Polskę i zagrozić naszemu bezpieczeństwu. To jest jeden wspólny antypolski sojusz.

Uprzejmie dziękuję Panu Marszałkowi za rozmowę.