Pomimo upływu siedmiu lat od inauguracji, inicjatywa 16+1, która miała zintensyfikować współpracę gospodarczą państw Europy Środkowo -Wschodniej i Bałkanów z Chinami rozwija się ze zmiennym szczęściem. Najwięcej jak dotąd na projekcie skorzystały Węgry oraz Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna, Czarnogóra, Serbia.

Kooperacja w formacie 16+1 (11 państw członkowskich UE – Polska, Węgry, Słowacja, Czechy, Rumunia, Chorwacja, Słowenia, Bułgaria, Estonia, Łotwa i Litwa oraz Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna, Czarnogóra, Serbia) okazała się jednak problemem z powodu braku jednolitej woli politycznej oraz wizji ze strony europejskich partnerów, a także niedostosowania chińskiej oferty do unijnych uwarunkowań.

Efektem tego jest rozwój dwustronnych kontaktów z Chinami, ale przede wszystkim zwiększająca się przewaga informacyjna Państwa Środka w regionie, zwłaszcza w obrębie Grupy Wyszehradzkiej. Wiąże się ona z inwestycjami kapitałowymi w strukturę własności firm medialnych, głównie w Czechach oraz implementowaniem prochińskiej narracji w środkach masowego przekazu poprzez sprzyjających polityków i ekspertów, między innymi z chińsko-węgierskiego think-tanku w Budapeszcie China-CEE Institute.

16 + 1

Wychodząc z inicjatywą 16+1 Chińska Republika Ludowa chciała zrealizować kilka celów zarówno politycznych jak i gospodarczych. Po pierwsze chodziło o uzyskanie partnerów, którzy mogliby pełnić rolę lobbystów chińskich interesów w Unii Europejskiej i poprawę wizerunku Chin na arenie międzynarodowej. Po drugie w grę wchodziło zdobycie przewagi konkurencyjnej i wejście na rynek Unii Europejskiej niejako „tylnymi drzwiami”, czyli przede wszystkim ekspansja chińskich firm zgodna z celami strategicznymi rozwoju chińskiej gospodarki. Chiny inwestują przede wszystkim w kluczowe branże: infrastrukturę, energetykę i nowoczesne technologie. Problemem jednak pozostaje wciąż oferowany przez Chiny model współpracy. Opiera się on na kredytach udzielanych przez Chiny innym państwom, co nierzadko kończyć się może uzależnieniem miejscowych podmiotów od chińskiego kapitału. Dodatkowo chińskie finansowanie pociąga za sobą udział w tych inwestycjach chińskich firm. Problem leży więc głównie w przejrzystości chińskiej oferty inwestycyjnej i faworyzowaniu własnych przedsiębiorstw, przede wszystkim ze względu na ich swoistą nadprodukcję w Państwie Środka, zwłaszcza w odniesieniu do firm z sektora budowlanego. Kłóci się to z unijnymi zasadami transparentnego działania oraz otwartych przetargów. Wymogi unijne kolidują z wizją protegowania własnych firm i opierania inwestycji o kredyty z chińskich banków, a także wymaganymi przez stronę chińską rządowymi gwarancjami dla projektów. W odniesieniu do państw unijnych w grę wchodzi tym samym pomoc publiczna, która rodzi skutki prawne w postaci wymogu zatwierdzenia przez Komisję Europejską. Z kolei dla państw spoza UE udzielenie rządowych gwarancji oznaczać może na przykład wzrost długu publicznego. Pomimo tego chińska oferta inwestycyjna może być atrakcyjna przede wszystkim ze względu na brak warunków wstępnych, brak uzależnienia od wymogu przeprowadzenia reform strukturalnych czy też sztywne prawne warunki pomocy przedakcesyjnej IPA II na lata 2014-2020. Stąd też w Serbii oraz Bośni i Hercegowinie powstają za chińskie pieniądze elektrociepłownie węglowe[1], a w Czarnogórze, Macedonii Północnej i Albanii autostrady. W Serbii także modernizowany ma być odcinek linii kolejowej z Belgradu do Suboticy, który ma stać się częścią szlaku kolejowego do Budapesztu i kosztować łącznie 2,9 mld dolarów, z czego strona chińska sfinansować ma 85% w ramach chińsko-węgierskiego konsorcjum. Odcinek węgierski liczący 150 km z 350 km całkowitej długości, ma być gotowy w 2023 roku, ale Komisja Europejska prowadzi postępowanie sprawdzające ze względu na wątpliwości dotyczące transparentności projektu.

Mankamentem chińskiej koncepcji inwestycyjnej, bez względu na to czy jej adresatem są państwa unijne czy spoza Wspólnoty, jest jednak niewielkie oddziaływanie na lokalną gospodarkę związane z wypływem kapitału zagranicę dla kontraktowania materiałów, usług i podwykonawców z Chińskiej Republiki Ludowej.

Węgry liderem

Węgry stały się, spośród państw unijnych objętych inicjatywą 16+1, największym beneficjentem współpracy z Chinami. Chiński gigant telekomunikacyjny Huawei, który zatrudnia 2,5 tys. miejscowych pracowników w swoim centrum dostaw urządzeń sieciowych koło Pecs, wygrał także przetarg na obsługę telefonu alarmowego 112 nad Dunajem. Koncern ten, jak sam podaje, zaspokaja 2/3 węgierskiego zapotrzebowania na sprzęt telefonii komórkowej. Inna chińska firma z tej samej branży (ZTE) oferuje usługi internetowe w telefonii komórkowej oraz planuje dostarczyć infrastrukturę do telefonii komórkowej 5G. Wszędzie poza Węgrami chińska technologia 5G rodzi pytania o bezpieczeństwo informacyjne. Chińczycy mają także zbudować wartą ponad 140 mln euro elektrownię geotermalną w miejscowości Tura o mocy 40 MW. Jest to jeden z nielicznych przykładów inwestycji typu greenfield, które generują miejsca pracy. Na ogół Chińczycy koncentrują się na fuzjach i przejęciach firm z sektora nowoczesnych technologii jak na przykład kombinatu chemicznego BorsodChem w Kazincbarcika na Węgrzech. W przypadku Węgier istotnym czynnikiem udanej współpracy dwustronnej jest przede wszystkim wola polityczna ze strony Madziarów. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż na Węgrzech mieszka największa chińska diaspora w tej części Europy. Kooperacja chińsko-węgierska przynosi też wymierne efekty firmom znad Dunaju, którym udało się pokonać fitosanitarne bariery wejścia na chiński rynek z produkcją rolno-spożywczą, a także ustanowić porozumienie o rozliczeniach w chińskiej walucie i emisji w nich papierów wartościowych.

Z oficjalnych chińskich danych dla tego regionu Europy wynika, iż trzy czwarte eksportu i ponad dwie trzecie importu koncentruje się w państwach należących do Grupy Wyszehradzkiej. W państwach bałtyckich udział ten nie przekracza 10%, podobnie jak w Rumunii i 15% w Bułgarii.

Spośród państw V4 współpraca z Chinami najlepiej przebiega na Węgrzech, gdzie poza diasporą chińską, istnieje wola polityczna rozwijania partnerstwa. Słowacja posiada z kolei własną strategię rozwoju gospodarczej kooperacji, a Czechy reprezentują stosunkowo wysoki poziom technologicznego rozwoju gospodarki, którzy mogą pochwalić się 22 projektami zatwierdzonymi do realizacji[2]. Polska pod względem wolumenu eksportu do Chin zajmuje 15 miejsce wśród państw UE[3].

Pas i Szlak

Koncepcja 16+1, miała stanowić infrastrukturalny pomost dla realizacji nowej geopolityczno-strategicznej inicjatywy Pekinu – projektu Pasa i Szlaku (wcześniej określanego mianem Nowego Jedwabnego Szlaku), który sprzyjać ma budowie mocarstwowej pozycji Państwa Środka na świecie. Chińska koncepcja współpracy z Europą Środkowo-Wschodnią i Bałkanami oparta o model ekspansywno-kredytowy mający ułatwić implementację strategicznej wizji projektu Pasa i Szlaku, choć wywołała umiarkowany entuzjazm ze strony państw regionu, to jednak po siedmiu latach od wdrożenia nie okazała się oszałamiającym sukcesem. Widać co prawda pewne symptomy poprawy sytuacji, jak chociażby perspektywa dokończenia we współpracy ze stroną chińską bułgarskiej elektrowni atomowej w Belene czy też uruchomienie kolejowego połączenia towarowego z Xiamen do Budapesztu o długości ponad 11,5 tys. kilometrów[4]. Do intensyfikacji realizacji projektu 16+1 wymagana jest jednak reorientacja chińskiej polityki. Przede wszystkim transformacja z roli kredytodawcy i wykonawcy do pozycji inwestora, ale także dostosowanie oferty inwestycyjnej do miejscowych warunków prawnych, zwłaszcza unijnych.

Wbrew nadziejom Pekinu, państwa-adresaci formatu 16+1 nie stały się w zamian za współpracę ekonomiczną „en bloc” adwokatami Państwa Środka. Kilka razy ze stanowiskiem chińskim na arenie międzynarodowej solidaryzowały się Węgry i Grecja. Chiny mogą również liczyć na wsparcie serbskie. Dla Serbii bowiem, w której Chińczycy wspomagają budowę autostrady, kooperacja w ramach inicjatywy 16+1 może stanowić alternatywę dla gospodarczej współpracy z Rosją. Ale tradycja rosyjsko-serbskich stosunków wskazuje że Chińczykom nie uda się ich całkowicie wyeliminować z Serbii.

Projekt Pasa i Szlaku wraz z formatem współpracy 16+1, miał także za zadanie zbudować globalny wizerunek Chin jako nowoczesnego mocarstwa, które dąży do rozwijania pokojowej współpracy międzynarodowej. Przejawia się to między innymi w zinstytucjonalizowanej formie na przykład Azjatyckiego Banku Rozwoju (Asia Development Bank), jak i stowarzyszeń oraz fundacji (np. SINAPOL w Polsce) czy też dwustronnych izb handlowych (SINACO na Słowacji). Na Węgrzech natomiast powstał wspólny think-tank, pierwsza taka instytucja w tej części Europy (China-CEE Institute)[5].

Chińskie soft power – kultura i media

Oprócz aspektu współpracy gospodarczej, Chińska Republika Ludowa postawiła także na oddziaływanie za pomocą soft power. Eksport chińskiej kultury, którą Chińczycy pozycjonują jako starożytną i apolityczną oraz wykorzystują jako narzędzie uprawiania soft power, także powoli przestaje zdawać egzamin, choć społeczne zainteresowanie kulturami azjatyckimi staje się na świecie coraz większe. Kryzys wizerunkowy rozpoczął się po tym jak funkcjonowanie sieci Instytutów Konfucjusza zaczęło być coraz szerzej i częściej kwestionowane wyłącznie jako platforma wymiany międzynarodowych stosunków kulturalnych[6].

W regionie środkowo-europejskim jak dotąd, w przeciwieństwie na przykład do USA, nie ogranicza się na razie działalności Instytutów Konfucjusza[7]. Oprócz oddziaływania poprzez tak zinstytucjonalizowaną promocję kultury i języka mandaryńskiego, Chiny intensyfikują także swoje oddziaływanie polityczne – głównie w kręgach lewicowych polityków – oraz oddziaływanie perswazyjne[8]. Te ostatnie działania odzwierciedlają przede wszystkim podejmowane próby obejmowania udziałów w czeskich i słowackich spółkach medialnych[9]. Udane inwestycje w miejscowe przedsięwzięcia medialne zapewnić mają chińskim współwłaścicielom możliwość selekcjonowania informacji (pomijanie drażliwej politycznie problematyki) lub też replikację chińskiego punktu widzenia.

Z ilościowych oraz jakościowych analiz medialnych (media tradycyjne oraz media społecznościowe) realizowanych w ramach projektu ChinflueCE[10] wynika, że na przykład w Republice Czeskiej i na Węgrzech – państwach, które na poziomie kluczowych decydentów politycznych mają intensywne kontakty z Chinami – Państwo Środka przedstawiane jest w dyskursie medialnym w sposób silnie stereotypowy oraz upolityczniony, choć w Czechach jest to szczególnie widoczne na poziomie mediów społecznościowych[11]. Na Węgrzech narrację pozytywną prezentują media związane z prorządową Środkowo-Europejską Fundacją Prasy i Mediów[12], choć podobnie jak i na Słowacji, dyskurs zdominowany jest przez problematykę współpracy gospodarczej. W przypadku Polski, Łotwy, Słowenii, Chorwacji oraz Bułgarii tematyka chińska obecna jest w mediach głównie w odniesieniu do prezentacji realizowanych inwestycji. W Macedonii i Albanii główny nurt agendy medialnej także nie jest determinowany problematyką ochrony praw człowieka w Chinach i innymi kwestiami politycznymi niewygodnymi z punktu widzenia Pekinu.

Analitycy pracujący w ramach Network of Democracy Research Institutes zwracają jednak uwagę, iż chińskie oddziaływanie perswazyjne przybiera formę „sharp power”, które nie jest ani formą hard power ani też soft power ze względu na cel, którym jest manipulowanie środowiskiem informacyjnym oraz sferą polityczną dla uzyskania przewagi konkurencyjnej oraz informacyjnej[13]. Chiński wpływ przybiera więc formy zinstytucjonalizowane w postaci Instytutów Konfucjusza, których działalność buduje pozytywny wizerunek Państwa Środka między innymi poprzez wymianę stypendialną dla studentów, ale przede wszystkim ułatwiony dostęp do chińskiej kultury. Innym sposobem oddziaływania perswazyjnego jest także aktywność sieciowa zarówno koordynowana instytucjonalnie jak i spontaniczna[14]. Ta ostatnia zwłaszcza w mediach społecznościowych w postaci licznych grup dyskusyjnych o chińskiej kulturze i turystyce do Państwa Środka.

Implementowanie prochińskiej narracji medialnej z kolei umożliwia z jednej strony udział w strukturze własnościowej firm medialnych z regionu (przykładem jest czeski rynek medialny i próby wejścia z kapitałem na rynek słowacki) oraz pozyskiwanie sympatii wśród głównych aktorów życia politycznego i zdobywanie w ten sposób wpływu na procesy decyzyjne w państwie. Dzieje się tak zwłaszcza w państwach Grupy Wyszehradzkiej i ma to związek z perspektywami współpracy gospodarczej. Oznacza to dominację w przekazach medialnych treści dotyczących korzyści z inwestycji chińskich – potencjalnych lub realizowanych, kosztem treści poświęconych problematyce łamania praw człowieka w Chinach. Obecności takiej agendy medialnej sprzyja także tworzenie ośrodków eksperckich dzięki czemu chiński punkt widzenia dystrybuowany jest przez tak zwanych niezależnych ekspertów, co z kolei podnosi wiarygodność samej treści[15].

W odniesieniu do chińskiego oddziaływania perswazyjnego nie jest ono realizowane metodami typowymi dla wojen informacyjnych. Nie mamy więc do czynienia na przykład z masowym wykorzystywaniem dezinformacji. Problem przeciwdziałania chińskiemu oddziaływaniu perswazyjnemu w przestrzeni medialnej wymaga zatem ochrony przestrzeni informacyjnej. Realizowane to może być w dwóch wymiarach: społecznym i technologicznym. W pierwszym przypadku chodzi o edukację medialną, czyli de facto budowanie kultury konsumpcji informacji. Jednym z narzędzi temu służącym jest fact-checking. Istotnym elementem jest również wsparcie dla rozwoju środków masowego przekazu. Chodzi przede wszystkim o podniesienie umiejętności warsztatowych dziennikarzy w zakresie kompetencji do rzetelnej weryfikacji informacji oraz profesjonalnego korzystania ze źródeł informacji.

Poza zapewnieniem pozytywnego wizerunku w mediach, działając w obrębie państw objętych inicjatywą 16+1, strona chińska dąży także do zapewnienia sobie przewag konkurencyjnych poprzez uzyskiwanie dostępu do informacji z dziedzin kluczowych dla interesów gospodarczych Chin. Aktualnym zatem problemem pozostaje zatem kwestia bezpieczeństwa informacyjnego i ochrony zasobów informacyjnych. Poziom bezpieczeństwa informacyjnego wpływa bowiem bezpośrednio na proces decyzyjny w państwie kształtowany z kolei przez kulturę informacyjną, która może być definiowana jako sposób korzystania przez społeczeństwa z dostępu do globalnej sieci informacyjnej.

Państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza te należące do UE, stają zatem przed problemem sformułowania jednolitej wizji politycznej obejmującej zagadnienie współpracy z Chinami i niwelowanie chińskiego oddziaływania perswazyjnego. Bez tego rodzaju koncepcji, stosowanie zasady „dziel i rządź”, realizowanej poprzez współpracę dwustronną, może umożliwić stronie chińskiej istotne wzmocnienie jej pozycji strategicznej.

 

[1] Koszt inwestycji w Serbii szacuje się na ponad 1,1 mld dolarów. W Serbii strona chińska uczestniczy też w modernizacji sieci drogowej paneuropejskiego korytarza transportowego z wiodącego przez Bałkany z Salzburga do Salonik.

[2] https://www.hrad.cz/file/edee/2017/05/projekty_schvalene.pdf [dostęp: 21.03.2018].

[3] por. Adéla Denková, Edit Zgut, Karolina Zbytniewska, Lukáš Hendrych, Marián Koreň: Chiny i Grupa Wyszehradzka: Współpraca w ramach 16+1, czyli wiele hałasu o nic, https://www.euractiv.pl/section/grupa-wyszehradzka/special_report/chiny-i-grupa-wyszehradzka-161-wiele-halasu-o-nic/ [dostęp: 21.03.2018].

[4] Trasę tą pociągi pokonują w 18 dni. W przyszłości trasa ta może być także połączona z szybką koleją na odcinku Belgrad-Budapeszt, co z kolei zapewni transport z greckiego portu w Pireusie będącego częściowo chińską własnością.

[5] https://china-cee.eu

[6] Państwowe Biuro Międzynarodowej Promocji Języka Chińskiego (Hanban) afiliowane przy Ministerstwie Edukacji Chińskiej Republiki Ludowej tworzy globalną sieć nauczania języka i kultury chińskiej jako część projektu „wielkiego odmłodzenia narodu chińskiego”. W jego realizację zaangażowano ponad półtora tysiąca placówek – Instytutów Konfucjusza w 140 państwach, z których korzysta 1,4 mln osób. Szerzej na temat chińskiego oddziaływania Diego Torres – zob. D. TORRES: China’s soft power offensive, 26.12.2017, https://www.politico.eu/article/china-soft- power-offensive-confucius-institute-education/ [dostęp: 28.11.2018]. Z kolei więcej na temat projektu „wielkiego odmłodzenia narodu chińskiego”, który oznacza redefinicję chińskiej pozycji międzynarodowej pisze Dmitry V. Kuznetsov – zob. D. KUZNETSOV: The Chinese Nationalism and Foreign Policy Component in Mass Consciousness in China W: Overcoming controversies in East Asia, Red. T. KAMIŃSKI, Łódź 2017, s. 29.

[7] Departament Obrony USA ma zakaz finansowania jakichkolwiek programów oferowanych przez Instytutu Konfucjusza, których na amerykańskich uczelniach funkcjonuje ponad 100. Zatrudniani tam chińscy nauczyciele podlegają przepisom prawnym ChRL, co oznacza między innymi ograniczenia w wolności wypowiedzi wskutek czego amerykańscy studenci otrzymują ocenzurowaną wiedzę na temat na przykład przestrzegania praw człowieka w Państwie Środka. Szerzej na ten temat w raporcie National Association of Scholars – https://nas.org/images/documents/confucius_institutes/NAS_confuciusInstitutes_executiveSummary.pdf [dostęp; 03.04.2019].

[8] Na Słowacji prochińskie stanowisko zajmuje pozaparlamentarna Komunistyczna Partia Słowacji oraz część polityków rządzącej partii SMER-SD. W Czechach z kolei zwolennikiem współpracy czesko-chińskiej pozostaje prezydent Miloś Zeman, którego doradcą ds. Chin został jeden z tamtejszych biznesmenów zaangażowanych we współpracę gospodarczą.

[9] Dotyczyło to nieudanych prób objęcia udziałów w koncernie medialnym będącym właścicielem jednej z najpopularniejszych stacji telewizyjnych w Republice Czeskiej – Nova TV czy też 30% udziałów w Médea Group i 49% w Empresa Media, które są właścicielem tygodnika Týden, w którym po przejęciu przez chińskiego właściciela przestały się ukazywać artykuły na tematy drażliwe dla Pekinu z punktu widzenia ochrony praw człowieka. CEFC China Energy próbowała również kupić największą stację telewizyjną na Słowacji – TV Markiza oraz duży pakiet udziałów w słowackim holdingu Penta mającym w swoim biznesowym portfolio kilka znaczących tytułów prasy ogólnokrajowej i portal internetowy. Sukces chińskich planów względem słowackiego rynku medialnego spowodować mógł zachwianie pluralistycznego dyskursu medialnego.

[10] To międzynarodowy projekt analityczny realizowany przez Association for International Affairs (AMO) we współpracy z Institute of Asian Studies, Central and Eastern European Center for Asian Studies ze wsparciem the National Endowment for Democracy (NED) – zob. http://www.chinfluence.eu/about/

[11] Lucie Franková: China’s Activities in 16+1: Pooling Knowledge and Sharing Lessons Learnt, http://www.chinfluence.eu/when-investments-are-not-in-stachinas-activities-in-161-pooling-knowledge-and-sharing-lessons-learntte-interest/ [dostęp: 21.03.2019].

[12] Z węg. Közép-európai Sajtó és Média Alapítvány skupia 476 redakcji prasowych, radiowych, telewizyjnych oraz internetowych o wartości szacowanej na 62-77 mln euro.

[13] Juan Pablo Cardenal, Jacek Kucharczyk, Grigorij Mesežnikov, Gabriela Pleschová: Sharp power. Rising Authoritarian Influence, https://www.ned.org/wp-content/uploads/2017/12/Sharp-Power-Rising-Authoritarian-Influence-Full-Report.pdf [dostęp: 21.03.2019].

[14] SINOPOL – Fundacja Polsko-Chińskiej Współpracy Gospodarczej i Kulturalnej wydaje kwartalnik w języku polskim poświęcony promocji chińskiej kultury i walorów turystycznych. Czasopismo powstaje we współpracy z Chińskim Radiem Międzynarodowym, które to stanowi część holdingu medialnego określanego jako Voice of China i jest zaangażowane w propagowanie chińskiego puntu widzenia na świecie. Treści Chińskiego Radia Międzynarodowego dostępne są w 65 wersjach językowych, w tym po polsku oraz językach innych państw objętych inicjatywą 16+1.

[15] Jeden z chińskich schematów narracji propagandowej dystrybuowanych przez tzw. niezależnych ekspertów dotyczy odmiennego od europejskiego sposobu definiowania demokracji oraz stosunek do praw człowieka.